Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     Co to znaczy męskość?
Autor Wiadomość
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Czw 11 Cze, 2015   Co to znaczy męskość?

Ciekawa lektura do poczytania. Lekarz androlog o problemach z płodnością i potencją:
klik


"[...] mężczyźni dość często mi mówią, że ich współżycie nie wygląda najlepiej. Bo ostatni stosunek był na przykład dwa, trzy tygodnie temu. Tymczasem my zalecamy trzy stosunki w ciągu tygodnia. A nawet cztery. Jak ktoś chce mieć potomstwo, to musi uprawiać seks."
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5639
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 16 Cze, 2015   

Czy dla mężczyzn naprawdę tak ważne jest posiadanie potomstwa?
Pytam z ciekawości, bo sama mieć nie mogę i nie zamierzam.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Sro 17 Cze, 2015   

onesa napisał/a:
Czy dla mężczyzn naprawdę tak ważne jest posiadanie potomstwa?
Pytam z ciekawości, bo sama mieć nie mogę i nie zamierzam.


Nie wypowiem się oczywiście za innych mężczyzn.
Dla mnie nie jest. I też nie zamierzam mieć.

Znalazłem takie już dość stare badanie CBOS-u, z którego faktycznie wynika, że dla mężczyzn potomstwo jest bardzo ważne, choć oczywiście preferencje rozmaicie się rozkładają w różnych grupach wiekowych. Jednak, wg badania, tylko w grupie wiekowej poniżej 30 r.ż. to kobiety częściej niż mężczyźni wyrażali chęć posiadania dzieci. W pozostałych, to mężczyźni częściej deklarowali zamiar posiadania potomstwa.

Pozdrawiam

PS. Pełniejszy opis tego badania jest tu: KLIK
 
 
penis.com.pl
andropenis
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5639
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 19 Cze, 2015   

Dzięki za link, chętnie poczytam.
 
 
redman32 


Dołączył: 08 Lis 2014
Posty: 691
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 19 Cze, 2015   

Znam jedno bezdzietne małżeństwo już w wieku 60+ i naprawdę nie wiem, jak tak można żyć. Przecież to jest śmiertelnie NUDNE!!! Dzieci wprowadzają trochę ruchu i zmiany z życiu, a bez nich to jest stagnacja. Każdy dzień tego małżeństwa wygląda tak samo. Nuda jak smok.
 
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5639
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 19 Cze, 2015   

Ja sobie nie wyobrażam, jak można żyć z dziećmi, których trzeba non stop przez parę lat pilnować i ciągle mieć na nie oko.
Zresztą każdy do pewnego momentu żył bez dzieci, do 20, do 30 lat i co, myślisz, że jest nudno?
 
 
redman32 


Dołączył: 08 Lis 2014
Posty: 691
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 19 Cze, 2015   

Do 20 lat sami jesteśmy jeszcze dziećmi :) dzieci są fajne i bez nich człowiek szybciej się starzeje. Tak to widzisz jak dzieciaki się rozwijają, zdobywają nowe umiejętności, raz po raz zrobią jakąś burzę, ale po iluś latach każdy by chciał być dumny ze swoich młodych. Jak są dzieci to ciągle coś się zmienia i nie popadasz w stagnację.

Ta znajoma para bez dzieci żyje w mega stagnacji. Codziennie rano śniadanie, praca, obiad, gapienie się na telewizor lub inne bzdury, spać. I tak codziennie, codziennie, codziennie. Ja bym na łeb dostał. Nie wyobrażam sobie jak śmiertelnie nudne musi być takie życie. Poznali się mając 20 lat, obecnie są po 60. Czyli przez 40 lat ich życie ograniczało się tylko do jedzenia, spania, pracowania i jakichś rozrywek. Obecnie żałują, że nie wzięli do adopcji jakiegoś dzieciaka, bo mają poczucie zmarnowanego życia. Dorobili się domu z ogrodem, dwóch samochodów, pokaźnych oszczędności i co z tego? Nie ma komu tego zostawić. Za jakiś czas oboje kopną w kalendarz i zostanie po nich granitowa płyta, na której nikt kwiatów nie postawi.
 
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5639
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015   

No to rzeczywiście nieciekawa sytuacja. Ale ja mimo wszystko dzieci mieć nie będę. Ostatecznie nie każdy, kto nie ma dzieci żyje tak jak twoi znajomi. Teraz jest tyle możliwości, a dzieci ograniczają. Nie wspominając o aspektach finansowych.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015   

Sprawa ma jeszcze jeden aspekt - nie każde małżeństwo 60+, które ma potomstwo, ma je na co dzień i pod bokiem. Zdarza się, i to wcale nie są odosobnione przypadki, że dzieci owszem są, ale mieszkają w innym mieście albo nawet innym kraju. W końcu są dorosłe, same często pozakładały już rodziny i mają swoje dzieci.
Tak więc można mieć potomstwo, ale tak jak by go nie było.

Uważam też, że nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. To, że jest jakieś małżeństwo 60+, które popada w stagnację, bo nie ma dzieci, to nie znaczy, że każde inne też popadnie w stagnację. Dla wielu małżeństw dopiero "uwolnienie" się od dzieci (jak wyfruną już z gniazdka) jest rozpoczęciem nowego, ciekawego etapu w życiu, w którym ma się więcej czasu dla siebie i swoich przyjemności. Dla wielu ten etap jest rozwinięciem skrzydeł - moja ciotka i wuj, którzy odchowali już, co mieli odchować, teraz bez przerwy gdzieś jeżdżą - a to zagranicę, a to po kraju. Rozwinęli się też zawodowo (na co wcześniej nie mieli czasu), jedno z nich nawet zabrało się za kontynuację, przerwanej niegdyś, pracy naukowej.
Ja w każym razie nie zamierzam, jak to kolega napisał, popadać w stagnację i gapić się jak kołek w telewizor.

Koronnym argumentem tych, którzy przekonują, że dzieci trzeba mieć, jest powiedzenie "a kto mi na starość szklankę wody poda". Jeśli o mnie chodzi, to choć mam kochającą rodzinę, która na pewno, gdybym był mocno zniedołężniały się mną zaopiekuje (i poda tę "szklankę wody"), to wcale nie zamierzam z tego korzystać. Jeśli dożyję i dojdzie do takiej ostatecznej sytuacji, to są świetne domy opieki, gdzie opiekę można mieć 24 godziny na dobę. Nie zamierzam być ciężarem i zajeździć najbliższych. I to niezależnie, czy będę jeszcze miał potomstwo, czy też nie.

PS. Przy takim podejściu, że tylko dzieci gwarantują na stare lata ciekawe życie, a przeciwnym wypadku alternatywą jest tylko beznadzieja i rychłe "kopnięcie w kalendarz", to wszyscy ci, którzy nie chcą mieć dzieci lub nie mogą (np. liczna rzesza gejów i lesbijek, w krajach gdzie adopcja przez takie pary jest zabroniona), powinni od razu palnąć sobie w łeb.
 
 
gitan 

Wiek: 41
Dołączył: 20 Cze 2015
Posty: 9
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 22 Cze, 2015   

Mnie ten temat ostatnio mocno trapi. Zresztą od kilku już lat co jakiś czas odzywa się we mnie instynkt tacierzyński :) Mój młodszy brat właśnie został ojcem i wszystko to tym mocniej do mnie wróciło. Problem polega na tym, że jako g..., mam pewne społeczne problemy z posiadaniem dziecka :) Technicznie oczywiście byłoby to wykonalne, ale mnóstwo innych przeciwności stoi na drodze. Nie chcę tu teraz zaczynać dyskusji o posiadaniu dzieci przez gejów, chciałem tylko zaznaczyć, że akurat nieraz jest tak, że chęci, możliwości i nastawienie sprzyjają rodzicielstwu, za to zupełnie inne kwestie mogą je uniemożliwiać.
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5639
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 23 Cze, 2015   

Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii, ważne żeby się nie obrażać wzajemnie. Dla każdego rodzicielstwo będzie czym innym. Ważne chyba, żeby to był świadomy krok.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Wto 23 Cze, 2015   

onesa napisał/a:
Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii, ważne żeby się nie obrażać wzajemnie. Dla każdego rodzicielstwo będzie czym innym. Ważne chyba, żeby to był świadomy krok.


I ja się pod tym też podpisuję, bo to chyba najlepsze podsumowanie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group