Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     Fantasty z życiem wymieszane
Autor Wiadomość
sivek 

Dołączył: 09 Cze 2016
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2016   Fantasty z życiem wymieszane

Cześć, od jakiegoś czasu przeglądam, czytam forum. Przyszedł więc czas, aby się przywitać. Jestem Jarek ;) Pozdrawiam
ps. aby nie spamować, tak tylko zwykłym "przywitaniem się" dodam od sobie moje autorskie opowiadanie, mam nadzieję, że się spodoba.

[ Dodano: Sob 10 Wrz, 2016 ]
Jezioro … i wakacje w raju.

Cześć opowiem Wam moją historię, która wydarzyła się w te wakacje.
Zbliżały się wakacje, a ja nadal nie miałem żadnych planów kiedy i gdzie wyjechać aby odpocząć. Ciągle praca i praca i praca. Człowiek wpadł w taki wir, że nawet nie przeszkadzało mi to zbytnio. 5 czerwca mam urodziny. Zaprosiłem więc kilka osób na grilla. Myślałem, że robiąc taką domową imprezkę oderwę się na chwilę od pracy i to mi wystarczy na ten sezon wakacyjny. Przyszli wszyscy zaproszeni: Jacek z żoną Anią – ależ to cud natury, piękna i do tego niesamowicie inteligentna kobieta, Marta, Daniel, Kamil, Ewa i jej kuzyn 22 letni Adam, którego nie znałem. Ewa musiała przyjść z nim, bo Adam nie znał nikogo tu, przyjechał do niej w odwiedziny. Na początku wkurzyłem się, bo był to jednak nieproszony gość, ale po kilku kieliszkach atmosfera się rozluźniła i ten gbur Adam, szybko stał się jednym z nas. Śmiechy, zabawy, ognisko, procenty, fantastyczne spotkanie jak za dawnych starych lat. Temat nieoczekiwanie zszedł na nasze plany wakacyjne. Wszyscy opowiadali gdzie jadą, lecą i jak czekają na ten czas. Przyszła kolej na mnie gdzie się wybieram na wakacje. Bez zastanowienia, aby uciąć wszelkie komentarze, odburknąłem, że w przyszły weekend jadę na ryby uciec od tego zgiełku miasta. Ewa bardzo szybko podłapała temat i sam nie wiem kiedy uszczęśliwiła mnie osobą Adama, który miał ze mną jechać na ryby. Następnego dnia myślałem, jak się wymigać z tych ryb, przecież ja nie miałem nigdzie jechać ?!?! w co ja się dałem wkręcić. Czas nieubłaganie pędził i zbliżał się piątek a potem moje ryby. Chcąc zachować „twarz” wyciągnąłem starą wędkę, zapakowałem namiot, wszelkie potrzebne rzeczy – w tym mój komputer, aby się nie nudzić i czekałem na Adama. Mieliśmy wyjechać wieczorem w piątek aby w sobotę rano zająć najlepsze miejsca do łowu. Trasa z Warszawy na Mazury minęła bardzo szybko. Zatrzymałem się we wcześniej umówionym hotelu. Adam chyba wyczuł, że nie mam humoru na pogawędki i milczał całą drogę, potem usnął. Obudziłem go na parkingu hotelowym. Przenieśliśmy wszystkie rzeczy do pokoju, rozpakowaliśmy się. Atmosfera była napięta … Adam chciał ją rozładować i zaproponował, abyśmy zeszli do baru na drinka … o niczym innym nie marzyłem jak o położeniu się spać, więc go spławiłem udając się łazienki, aby się umyć. Umyłem się i wyszedłem idąc nago po piżamę. W tej chwili do pokoju wszedł Adam z butelką procentowego trunku. Speszył się widokiem, który zobaczył. Nagość nie jest dla mnie tematem tabu, więc nie zwracając uwagi na współlokatora wziąłem potrzebne rzeczy i wróciłem do łazienki. Wzrok Adama był dziwny taki przeszywający, czułem jak bada nim każdy cm mojego ciała. Adam robił wszystko abym go zaakceptował. Przygotował drinki i przyparł mnie do rozmowy. Usiedliśmy przy stoliku, wyjaśniłem mu, że ten wypad na ryby to fikcja. Moja złość minęła, atmosfera wyciszyła się. Adam okazał się być spoko kolesiem. Rozmawiało mi się z nim jakbym go znał od wielu lat. Wspólnie uznaliśmy, że rano pojedziemy nad jakieś jezioro połowić, Adam jak się okazało to zapalony wędkarz, ja kiedyś też lubiłem łowić, więc skoro jesteśmy już tu, gdzie wokół tyle wody, to grzechem byłoby nie iść zamoczyć kija. Ustaliliśmy plan działania na następny dzień, Światło zgasło, położyłem się spać. Adam poszedł do łazienki – w myślach zastanawiałem się ile można w niej siedzieć – chciałem spać, a on w niej siedział i siedział. W końcu wyszedł, krople wody na jego ciele odbijały się od światła lampki. Nie spodziewałem się, że tak zadziała na mnie jego widok, poczułem narastające podniecenie, chcąc je ukryć owinąłem się mocniej kołdrą. Adam prężył się przed lustrem. Jego ciało było wyrzeźbione, ale nie muskularne. Napawałem się widokiem Adama z raju, bo taki obraz stanął mi przed oczami. Mocno owłosione łydki, uda, pośladki, plecy … czekałem na resztę. Czułem jak mój mały zaczyna się ślinić, nie wiedziałem czemu tak reaguje na te męskie ciało. Mam 25 lat, wiele kontaktów z kobietami za sobą. Nigdy nie czułem nic takiego na widok męskiego ciała. Na szczęście urwał mi się film i obudziłem się rano. Adam już był prawie gotowy. Słyszałem dźwięk elektrycznej maszynki w łazience, ale musiałem wejść do niej, ciśnienie na pęcherz sprawiało niemiłosierny ból. Szybko wparowałem do łazienki, wyjmując pospiesznie penisa i zacząłem sikać i sikać, Adam zawadiacko spojrzał na mnie i rzucił tekstem:
no jak kawał mięcha to i wody sporo
oj tam, za dużo wypiliśmy wczoraj i dlatego tak.
Szybko zebraliśmy się i chwilę po tym siedzieliśmy już w aucie. Chwilę później rozbiliśmy obóz nad jeziorkiem, dzicz, zero cywilizacji. Rozłożyliśmy wędki i czekaliśmy w ciszy na branie od czasu do czasu spoglądając na siebie. Ryby nie brały …
koniec połowu – krzyknął Adam i wbiegł do wody,
Było bardzo ciepło, więc bez zastanowienia zrobiłem do samo. Adam popłynął do takiej małej wysepki na środku jeziora, ja wyszedłem na brzeg. Mokre ubrania rozłożyłem na krzakach, a sam położyłem się na kocu, aby nieco się przyrumienić. Po chwili wrócił Adam i ponownie poczułem ten sam wzrok jak w wtedy w hotelu. Odwróciłem się na brzuch, Adam położył się kawałek dalej. Spojrzałem na niego, leżał na plecach okryty kocem. Po chwili poczułem jak słońce pali w moje pośladki. Wstałem i zmierzałem do auta po krem, ale zatrzymałem się w połowie drogi. Ujrzałem namiot, ale nie nasz, chociaż był tak samo duży. Adamowy dąb stał wśród innych drzew. Jego penis musiał być przeogromny. Zrzuciłem nogą koc z Adama. Adam miał zamknięte oczy, jego pała stała, miała chyba z 25 cm. Olbrzymia maczuga z żyłami osadzona na mocno zarośniętych jajach. W chwilę mój, całe 15 cm wypełniła krew powodując wzwód tak silny, że mógłbym służyć jako wieszak na ubrania. Setki myśli w głowie, co się ze mną dzieje … Ale widok zarośniętego torsu Adama i jego naganiacza wzbudził we mnie takie pożądanie, że teraz albo nigdy, nic się nie liczyło w tej chwili. Schyliłem się nad jego penisem, chwyciłem dłonią i ściągnąłem skórę. Moim oczom ukazała się głowa, różowiutka, ociekająca sokiem. Czubkiem języka, dotknąłem wędzidełka, Adam zamruczał, było mu dobrze. Docisnął moją głowę prawie do samych jaj, poczułem jak duszę się.
wiedziałem, już na ognisku, że będziesz mój – wyszeptał Adam
Nie było już odwrotu. Zaczęliśmy się całować jak dzikie zwierzęta ocierając się wzajemnie penisami. Byliśmy bardzo podobni: ja 190 cm, szczupły brunet, on też około 190 cm brunet, więc nasze pałki były na tej samej wysokości. Adam chwycił mojego penisa i zaczął walić mi, ale z taką prędkością, że po chwili zalałem krocze kolegi gęstą silnie pachnącą spermą. Adam nie przerywał działań ręcznych, chwycił swoją maczugę i zaczął walić oba konie jednocześnie. Słychać było mlaskanie, plaskanie ubijanego nasienia. Po chwili mój penis stał ponownie.
teraz nie kończ tak szybko kochanie – usłyszałem od Adama, który przygryzał moje ucho.
Czułem się jak w niebie. Adam rzucił mnie trawę, uniósł moje nogi wysoko i dobrał się do mojego kakaowego otworka. Widziałem w promieniach słońca jak jego głowa zginęła pomiędzy moimi udami. Języka Adasia pieścił mnie, wiłem się, bo nigdy wcześniej nikt nie dotykał mnie tam. Po chwili poczułem jak palec mego kochanka uderza w coś, co daje mi wiele przyjemności.
Kamil, nie dotykaj penisa to rozkaz – zrobiłem jak nakazał mój pan.
Czułem jak wali mnie od środka coś co powoduje we mnie nieopisaną rozkosz, teraz już wiem, teraz czuję, że to moja prostata była tłuczona na wszelkie możliwe sposoby.
Nieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zaraz trysnę krzyczałem, Adam przerwał. Teraz Twoja kolej.
Nie wiedziałem co mam robić. Od czego zacząć. Stercząca pała czekała, a w mojej głowie była pustka. Lśniła jak tatarak o poranku nad jeziorem, ale co ja mam robić. Wreszcie chwyciłem, za drąga i wsunąłem język pod napletek. Adam mruknął a ja czułem słoną kiełbachę w ustach. Jeździłem językiem po wewnętrznej stronie napletka zatrzymują się co chwilę. Czułem, że Adam jest w niebie, wsunąłem mu palec w dupala i zacząłem szukać tego magicznego punktu. Adam krzyczał z rozkoszy, jego pała strzelała kolejnymi porcjami śluzu. Zebrałem ile się dało, dojąc kolegę i wysmarowałem swoją pałę. Ułożyłem Adama na plecach, kładąc się na nim wdarłem się do jego jaskini. Mruczał, darł się, a ja pchałem ile sił. Leżałem na dywanie przesiąkniętym potem rozkoszy. Gryzłem, drapałem, wiłem się w owłosieniu Adama. Czułem narastające podniecenie, czułem że zaraz eksploduje. Wyszarpałem mojego penisa i padłem obok aby odpocząć. Udało się pohamować i nie zalać formy śmietaną. Moje jaja były maksymalnie uniesione ku górze, jedno muśnięcie ich i erupcja, strzał. Adam zorientował się, że trzeba dać mi chwilę czasu, ale nie trwała ona długo. Ścisnął swojego ptaka i wylał soki na moją klatę. Usiadł na mnie i zaczął pieścić moje sutki. Ssał je tak jakby szukał tam pokarmu. Zasysał tak mocno, że czułem czasami ból, ale ból przyjemny. Nasze ciała były całe mokre. Adam chwycił mnie za pal, przybliżył swoje ciało i zrobił coś co przeszło moje oczekiwania. Wsunął nagą śliską i lepką głowę mojego penisa w swój napletek. Zacząłem drżeć, rozkosz dotknęła każdego skrawka mega ciała. Nasze głowice dotykały się pod osłoną skóry Adasia. Soki z obu pał lały się litrami, pragnąłem, aby zakończyć już ten dziki seks. Strzeliłem, lałem jak wąż ogrodowy, nigdy nie miałem tak mocnego i intensywnego wytrysku. Moja sperma wylewała się a Adam nie przestawał walić, teraz już na moim półwzwodzie tarł nasze pały. Sapał, jęczał, pomogłem mu w tym ręcznym hamowaniu. Zacząłem sikać, zbyt długa stymulacja mojej pałki spowodowała że już nie kontrolowałem swego ciała. Wtedy Adam wydarł się jak Tarzan w buszu. Jego nasienie strzelało na nasze twarze, zapach męskiego potu i naszej spermy uniosł się nad jeziorem. Obaj byliśmy spełnieni. Wtuliliśmy się w siebie, ale coś mi przeszkadzało, aby zbliżyć się do mego dawcy rozkoszy. Jego pała, stała ponownie, ja miałem już dość ale ona jeszcze nie. Nie był to wzwód jak wcześniejszy ale Adasiowy pyton domagał się duszenia. Stojąc razem w uścisku miłości, waliłem Adamowi ile tylko miałem sił, całowaliśmy się mieszając nasze smaki. Waliłem ile sił, a on zaczął przygryzać moje usta. Uklęknąłem przed moim panem i zacząłem lizać loda, było przecież ciepło więc ochłoda mi była potrzebna. Obnażyłem pałę ze skóry jak tylko mogłem, zająłem się samym ujściem. Jak wędrownik na pustyni szukałem wody. Adam wyrwał się i strzelił mi na klatkę piersiową, nie pozwalając na zjedzenie nektaru mego boga. Ledwo stał na nogach, wydojony z ostatniej kropli nasienia. Cali biali od spermy, zmęczeni, ostatkiem sił łapaliśmy powietrze. Weszliśmy razem do jeziora, umyć się, zmyć z nas „grzech homoseksualnego aktu”. Nikt z nas nie miał poczucia, że zrobiliśmy coś nie tak. Umyłem Adama, a on mnie, nie było to łatwe bo nasienie zaschło na słońcu.
Wyszliśmy z wody, zmęczeni jak po maratonie. Zbliżyłem się do Adama, objąłem go poprosiłem o to, aby wszystko co się tu wydarzyło zostało naszą „słoną” tajemnicą. Adam uśmiechnął się tak jak zawsze, poczochrał mnie po głowie:
chyba nie myślisz, że będę się Tobą z kimś dzielił. Jesteś tylko mój.
W jednej chwili zerwał się wiatr i zaczęło padać. Szybko spakowaliśmy wszystkie nasze rzeczy do samochodu. Komu w drogę temu czas. Całą drogę rozmawialiśmy, zanim się obejrzałem już byliśmy pod moim blokiem. To były moje wymarzone wakacje z Adamem w raju.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2016   

Cześć Jarek! Fajnie, że dołączyłeś do forum. A jeszcze fajniej, że wzbogacileś je autorskim opowiadaniem. :) Brakowało tu bardzo erotycznej literatury; ostatnie opowiadania widziałem wieki temu.

Nie będę oceniał Twojej historii, każdy i tak znajdzie w niej swoje ulubione momenty, może jedynie zrobię takie minipodsumowanie i powiem, że nie odmówiłbym podobnego spotkania w plenerze. :P

Pozdrawiam, miłego dnia.
 
 
sivek 

Dołączył: 09 Cze 2016
Posty: 4
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2016   

Per Rectum, Cześć :) Każda ocena jest mile widziana, jak w opisie historia to fantasty z życiem wymieszana ;)
ps. taki plener to raj na ziemi - miłego dnia :)
 
 
penis.com.pl
masturbator
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2016   

sivek napisał/a:
Per Rectum, Cześć :) Każda ocena jest mile widziana, jak w opisie historia to fantasty z życiem wymieszana ;)
ps. taki plener to raj na ziemi - miłego dnia :)

Zgadza się, taki plener to raj na Ziemi. Ale cała historia to wcale nie takie wielkie fantasy* - jest zupełnie realna. Chyba, że co innego miałeś na myśli - że jest to częściowa fikcja, w której wymieszałeś realne zdarzenia, które Ci się w życiu przydarzyły, ze zdarzeniami wymyślonymi. Tak, czy inaczej, było gorąco nad tym jeziorem. :P

*PS. Nie znałem dotąd określenia gatunku literackiego, bądź filmowego "fantasty". Wiem co to " fantasy". Czy mógłbyś to rozwinąć?
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 35
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5623
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 10 Wrz, 2016   

sivek, witamy na forum, życzymy powodzenia w tworzeniu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group