[csrpk]

Siemanko, jakis czas temu zaczalem sie bawic wlasnie w pompowanie "malego" (Jelqing). Po pewnym czasie jakis tydzien, z dnia na dzien coraz bardziej dretwialy mi rece w nocy (jak sie budzilem nie mialem przez moment czucia w dloniach). Nie mial nikt takich dziwnych objawow??

Z tego co czytalem przy dretwiejacych rekach, moze sie to objawiac m.in. przy zespole ciesni nadgarstka. Wydaje mi sie ze glownym winowajca w tym schorzeniu jest jakis nerw ktory przebiega przez srodek dloni jakos na lini nadgarstwa. Podobno przy jakichs stalych powtarzajacych sie czynnosciach cos takiego moze wystapic. (przyszlo mi do glowy ze przy Jelq w jakims tam stopniu przy robieniu piercienia ten obszar jest wlasnie jakos tam napianny..

Z drugiej strony nie wiem czy jakkolwiek ma sie wiatrak do piernika ze tak powiem;p i czy akurat przez to i tak chybko moze dojsc do takich powaznych objawow..

Napewno bylem w tamtym czasie po okresie choroby ogolocony w skladniki odyzwcze w organizmie mocno oslabiony, wiec myslalem ew ze po jakichs cwiczeniach mialy prawo wystapic jakies skurcze czy mrowienia j.w. opisane..

Poza tym (???) nikt sie na to w internecie nie skarzyl, i nigdzie nie znalazlem zadnej informacji na ten temat dlatego sam jestem w szoku odnosnie tego..

Dodam, ze napewno poprawnie robilem to cwiczenie znam je juz sprzed jakiegos czasu i strasznie sie nim nie forsowalem w okresie dretwienia lapek

Niemniej jednak po okresie tygodnia coraz intensywniej zaczely mi dretwiec dlonie i rano budzilem sie z lekkim bezwladem i po kilku sekundach dopiero wszystko wracala do normy.


Troche sie rozpisalem, ale to dla jasnosci tematu. Mial ktos moze podobne problemy? Nigdzie sie nie spotkalem z takimi objawami w internecie

Pozdrawiam:)

[xawiere]

Może nie pompuj, a jak nie pomoże to idź do lekarza.

[csrpk]

wczoraj jeszcze szukalem info w necie nt. tych dretwiejacych rak w nocy i przypadkowo trafilem na spoko temat na jednych z for gdzie bylo naprawde duzo informacji. przyczyny moga byc naprawde blache jesli chodzi o taka przypadlosc poczynajac od niedoborow witamin (chorowalem ok miesiac, leki, antybiotyki, malo jadlem ogolne oslabienie), lub chociazby zwykle przetrenowanie(byc moze na poczatku faktycznie robilem za duzo powtorzen itd..)

Wczoraj trening dzisiaj wszystko elegancko, zadnych boli itp, wrocilem do siebie i zaczne powoli bez zbednego forsowania. Szerokosci jak to sie mowi heheh pozdro:P