[Gorryl]

W sumie nie znalazłem takiego pytania, a musże je zadac bo chyba niedługo będe musiał się wyprowadzić z mojego jednoosobowego pokoju, gdzie bezkarnie latałem z pytą na wierzchu. (jak był taki temat to prosze o przeniesienie go i podłączenie do innego)

Cwiczenia zajmują dużo czasu - co najmniej pół godziny dziennie. Jak to robić gdy wynajmujesz pokój z kimś? Lub gdy mieszkasz w akademiku? Przecież nie da się codziennie blokować łazienki... Prosze o odpowiedź bo chyba niedługo bede musiał się zmierzyć z takim problemem, a nie chciałbym przerywac cwiczeń.

W sumie nie znalazłem takiego pytania, a musże je zadac bo chyba niedługo będe musiał się wyprowadzić z mojego jednoosobowego pokoju, gdzie bezkarnie latałem z pytą na wierzchu. (jak był taki temat to prosze o przeniesienie go i podłączenie do innego)

Cwiczenia zajmują dużo czasu - co najmniej pół godziny dziennie. Jak to robić gdy wynajmujesz pokój z kimś? Lub gdy mieszkasz w akademiku? Przecież nie da się codziennie blokować łazienki... Prosze o odpowiedź bo chyba niedługo bede musiał się zmierzyć z takim problemem, a nie chciałbym przerywac cwiczeń.

[legolas1]

nie bardzo widzę jakieś uniwersalne rozwiązanie tego problemu. wszystko zależy od tego jak długo współlokator przebywa poza pokojem. jeśli zdecydowanie więcej od Ciebie to bez problemu powinno Ci się udać znaleźć te kilkadziesiąt minut dziennie na ćwiczenia. Jeśli nie to pozostaje Ci tak jak sugerowałeś blokowanie łazienki (co zapewne szybko wyda się wszystkim mocno podejrzane). ewentualnie zawsze zostaje przełamanie się i zaczęcie ćwiczeń przy współlokatorze kto wie może jego też to zainteresuje

[Gorryl]

no nie wierzę, że wszyscy tutaj zarejestrowani mają własny pokoik, domek, albo jeszcze mieszkają z mamusiami, ktoś musi być w takiej sytuacji jak ja... Co - pod kołdrą czy jak??

no nie wierzę, że wszyscy tutaj zarejestrowani mają własny pokoik, domek, albo jeszcze mieszkają z mamusiami, ktoś musi być w takiej sytuacji jak ja... Co - pod kołdrą czy jak??

[sneakers84]

1. Znam ten klimat - akademiki, nie nadają się na "trening".
2. Załatw sobie kolejną "jedynkę",albo wynajmij kawalerkę.
3. Jak nie masz kasy to:
- zacznij się ostro uczyć, aby załapać się na naukowe, a także ewentualnie wcześniej i bez poprawek skończ sesję i na lato wyjedź do pracy na Zachód zarobić parę euro na kawalerkę, tudzież jeśli już pracujesz pracuj więcej;)

4. Zorganizuj lepiej czas na treningi, ewentualnie zrób przerwę i wrócisz do nich, gdy już będziesz miał odpowiednie warunki. Skoro żyłeś przez ileś tam lat z małym w spodniach, to tych parę miechów możesz jeszcze poczekać:)

Powodzenia życzę:)