[Cichopeczek]

Witam
Mam dość wstydliwy problem...na szczęscie jest to forum.
Otóż,masturbowalem się przez pare lat. Można powiedziec,ze się od tego uzależniłem...jednak teraz walczę z tym i jest juz coraz lepiej miesiąc abstynencji za mną.
Mam problem, ktory pojawil się najprawdopodobniej od wlasnie masturbacji.
Kiedyś jak wydalałem mocz, było wszytko pięknie, cacy i w ogóle. Wylałem się, wkladam spodnie ide dalej. Obecnie jest z tym problem(od dość długiego czasu,paru lat wlasciwie) Otóż po załatwieniu się jeszcze przez jakis czas,nawet po wylaniu się wciąż jakies krople wyplywają, tak,jakbym sie do końca nie wypróznił. Ogólnie radzę sobie z tym,wystarczy nieco dlużej postac nad kiblem i jest ok...nie mniej gdy nie ma czasu potrafię nieco się zmoczyc(wiem,to głupio brzmi...jakbym był 2 latkiem,bądz 90latkiem...ale cóż) Oco tutaj chodzi...czy po dłuższym okresie abstynencji to zniknie? Jak zaradzic?Co mi wlasciwie dolega?Czy cos mi dolega?
Proszę o rozwinięte posty z w miarę możliwosci najszczegolowszymi radami,opisami.
Z góry dziękuję

[belcr0x]

ja 3 lata temu przez 2,5 roq sie masturbowalem codziennie po kilka razy, od pol roq mam kobiete i z nia wspolzyje i mam takie same problemy jak ty tylko, ze, kiedys przed masturbowaniem sie poszedlem do kibla, chcialo mi sie tylko troche oddac moczu, to od razu go oddawalem bez problemu, a teraz podejde i musze sie maksymalnie skupic zeby sie normalnie odlac, ale i tak czesto mam przerywane oddawanie moczu + to co cichopeczek

[VanCote]

Miałem to samo.
Po pierwsze... Bez dyskusji do urologa zbadać prostatę. Mało przyjemne ale konieczne. Oraz badanie USG prostaty.
Po drugie. Tabletki, które miały wyregulować pracę zwieraczy pęcherza moczowego nie dały żadnego rezultatu. Nie zaszkodzi w waszym przypadku spróbować jeżeli zostaną przepisane.
Po trzecie. Wyleczyłem się sam. Po oddaniu moczu ćwiczyłem zaciskając miesień PC. Kontrolowałem to dotykając miejsce krocza zaraz za moszną. Zauważyłem natychmiastową poprawę. Teraz jest już dobrze. Wszystko wróciło do normy.
Ten koszmar trwał u mnie kilka lat. Proste rozwiązanie – ćwiczenie – zadziałało natychmiast.

[Cichopeczek]

W takim razie...czas zaczać je mocniej cwiczyc....
Dzięki

[VanCote]

Nie bój się skorzystać z konsultacji urologa. Dla lekarza to norma. Idąc prywatnie zapłacisz parędziesiąt złotych, ale masz komfort bycia sam na sam. Zbada prostatę, zrobi USG i zyskasz pewność, że się nic złego nie dzieje.
Prostata to nie są żarty. W razie przerostu i konieczności resekscji ryzykujesz utratę sprawności seksualnej i wytryski do pęcherza moczowego. Poczytaj w necie. Samą operację wykonują na dwa sposoby. Obydwa nieprzyjemne i ryzykowne dla sprawności (groźba uszkodzenia nerwów).
Nie ryzykuj. Swoją drogą ćwicz, ale skorzystaj z porady lekarza. Pewnie na tytułowy problem nie będzie miał odpowiedzi (konsultowałem z niejednym) i uda greka. Jednak zbada ten ważny acz kłopotliwy gruczoł.

pozdrawiam

[VanCote]

[VanCote]

[Piotrek87]

VanCote, naprawdę kilka metrów? bo aż zacząłem się zastanawiać jakos wielkiego ciśnienia u siebie nie zaobserwowałem raczej, no może po kilku bro ale też nie lubie długo moczu przetrzymywać no i całą czynnośc można przyspieszyć np zaciskając mięśnie brzucha

[VanCote]

Żenująca polemika, ale niech będzie. Tak, potrafię wycisnąć na 3 m a to już kilka, prawda?

[marlon_88]

Cytat:

Po trzecie. Wyleczyłem się sam. Po oddaniu moczu ćwiczyłem zaciskając miesień PC. Kontrolowałem to dotykając miejsce krocza zaraz za moszną. Zauważyłem natychmiastową poprawę. Teraz jest już dobrze. Wszystko wróciło do normy. Ten koszmar trwał u mnie kilka lat. Proste rozwiązanie – ćwiczenie – zadziałało natychmiast.

moglbys opisac jak dokladnie wygladaly te cwiczenia? i po jakim czasie od zaczecia cwiczen preszlo ci? bylbym dzwieczny

[rajstopmaniak]

A od czego jest e-book??