Liszaj twardzinowy |
Autor | Wiadomość |
paolo27 Dołączył: 03 Gru 2008 Posty: 27 Skąd: Katowice | Wysłany: Sro 03 Gru, 2008 Liszaj twardzinowy |
|
| Ktoś z Was może miał okazję to wyleczyć? Jeżeli tak napiszcie czym. Dostałem na to protopic ale jakoś nie specjalnie działa. Szukałem trochę w necie na ten temat i masakra.. piszą że prawie nie do wyleczenia, co wiecej prowadzi do marskości a nawet raka jeśli nie jest leczone. | |
| |
 |
BASF 
Wiek: 49 Dołączył: 31 Mar 2007 Posty: 1348 Skąd: poland | Wysłany: Czw 04 Gru, 2008 |
|
| Zastanawiam się nad jedną sprawą. Skoro dostałeś specyfik, który Ci nie pomaga to dlaczego nie idziesz do lekarza jemu to powiedzieć aby zmienił Ci lek???
Nawet jeśli Ci ktoś napisze nazwę to tak czy siak pódziesz do lekarza, bo będzie to lek na receptę. Z pewnością antybiotyk.
Twoja przypadłośc jest na tyle poważna, że nie zwlekałbym ani chwili dłużej. | _________________ PZDR BASF | |
| |
 |
paolo27 Dołączył: 03 Gru 2008 Posty: 27 Skąd: Katowice | Wysłany: Czw 04 Gru, 2008 Lekarze eksperymentują |
|
| Lekarz będzie przepisywał do skutku, jak leci specyfik jeden do drugim, każdy droższy od poprzedniego. Objawy u mnie są łagodne w stosunku do tego co piszą w artykułach o liszaju, ale trafia mnie bo czuje sie jakbym jakiegoś weneryka złapał. Sex jest małokomfortowy, a o oralnym można zapomnieć, bo jak tu dać takiego kobiecie do buzi. Nawet mimo tego że to nie zaraźliwe. | |
| |
 |
penis.com.pl | |
 |
IscreaMan Dołączył: 28 Sie 2008 Posty: 2 Skąd: Polska | Wysłany: Nie 28 Gru, 2008 Re: Liszaj twardzinowy |
|
| paolo27 napisał/a: | Ktoś z Was może miał okazję to wyleczyć? Jeżeli tak napiszcie czym. Dostałem na to protopic ale jakoś nie specjalnie działa. Szukałem trochę w necie na ten temat i masakra.. piszą że prawie nie do wyleczenia, co wiecej prowadzi do marskości a nawet raka jeśli nie jest leczone. |
Na liszaj twardzinowy (BXO) to tylko takrolimus (czyli protopic) albo kortykosterydy. Co prawda leczenie immunosypresyjne stosowało się do tej pory głównie w przypadku niepowodzenia przy kortykosterydach, ale w sumie dobrze, że zapisał od razu protopic. Kortykosterydy prowadzą do antropii na żółędziu i okropnych blizn, które pozostaną do końca życia.
BXO nie jest obecnie już uznawane za stan przedrakowy. Nie prowadzi również do marskości, bo już nią jest. BXO, LSA, liszaj twardzinowy, marskość żółędzia i napletka to nazwy na tę sama jednostkę chorobową.
U mnie leczenie trwało ponad rok, przyniosło całkiem dobre rzultaty, ale trwa nadal. bajeczki o wyleczeniu liszaja w 2-3 tygodnie odłóż między bajki.
Mam do Ciebie prośbę. Czy mógłbyś umieścić na forum fotki Twojego "sprzętu" dotknietego liszajem? To jest rzadka choroba i na pewno wiele osobom pomoże w diagnozie i ocenie swojego stanu. Mi być może również. Z góry dzięki i powodzenia w terapi! | |
| |
 |
BASF 
Wiek: 49 Dołączył: 31 Mar 2007 Posty: 1348 Skąd: poland | Wysłany: Nie 28 Gru, 2008 |
|
| IscreaMan napisał/a: | Mam do Ciebie prośbę. Czy mógłbyś umieścić na forum fotki Twojego "sprzętu" dotknietego liszajem? To jest rzadka choroba i na pewno wiele osobom pomoże w diagnozie i ocenie swojego stanu. Mi być może również. |
Świetny pomysł. Przychylam się do propozycji. | _________________ PZDR BASF | |
| |
 |
paolo27 Dołączył: 03 Gru 2008 Posty: 27 Skąd: Katowice | Wysłany: Sro 22 Kwi, 2009 |
|
| Do IscreaMan:
Nie odłożyłem miedzy bajki, nie poprzestałem na małoskutecznych szkodliwych specyfikach i znalazłem sposób na to paskudztwo, bez niszczenia zdrowia. Po 5 tygodniach poprawa jest niesamowita. Zmiany z żołędzi(co najbardziej mnie martwiło) prawie całkiem zniknęły. Z napletka wolniej idzie ale jestem cierpliwy bo miałem już powazne stadium. Zajętej powierzchni ok 7-8 cm2 co powodowało już stulejkę. Stulejka zniknęła, a skóra nabiera koloru, zbielenia są raz prawie nie widoczne, innym razem wracają, ale coraz łagodniej. Liczę że za m-c, półtora będę zdrowy.
O tym w jaki sposób, zainteresowanym na priv. | |
| |
 |
paweln1986 Dołączył: 26 Maj 2009 Posty: 1 Skąd: opole | Wysłany: Wto 26 Maj, 2009 |
|
| paolo napisz mi na priv ten sposób pzdr | |
| |
 |
panasonic74 Wiek: 51 Dołączył: 18 Kwi 2009 Posty: 10 Skąd: byt | Wysłany: Pią 29 Maj, 2009 |
|
| u mnie leczenie przynosi bardzo powoli efekty. w chwili obecnej mineła kuracja atecortinem (pomoglo dośc znacznie) a teraz mam alantan (maść/puder! - pudru jeszcze nie uzywałem). dziwne te leki mogłoby sie wydawac bo pierwszy jest na oczy i uszy, drugi wogole nie jest antybiotykiem. a jednak. leczenie nie jest krótkie, możliwe lekkie nawroty. o seksie, masturbacji, basenie można zapomniec, bo następuja podraznienia i liszaj wraca.
mam inne pytanie: czy ktos miał robiony wycinek na histopatologie? jakie są efekty? jak to sie goi? | |
| |
 |
|