Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     Proszę o radę ;]
Autor Wiadomość
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   Proszę o radę ;]

Witam .

Ostatnio przeglądałem masę stron związanych m.in stulejką lub za krótkim wędzidełkiem.

Nie ukrywam ze jestem młody, mam jedyne 14 lat ale chciałbym zapobiec dalszym komplikacjom lub innym powikłaniom związanych z za krótkim wędzidełkiem.

Wiec opisze może moj problem :

Juz od niemalze urodzenia, mialem problemy z penisem. Szczerze? Nie wiem co to bylo, lecz mama mi coś kiedyś wspominała. Później, mialem problemy ze ściągnieciem napletka nawet w stanie spoczynku. Poczytalem troszkę i mozna powiedziec, że "naprawilem " to metodą rozciągania. Lecz gdy zauwazylem, ze nie moge ściągnąć napletka z penisa w stanie wzwodu, coś mnie zaniepokoiło.
Gdy próbuję sciągać np w czasie kąpieli (w stanie wzwodu) strasznie mnie boli. Bardzo rzadko udaje mi się ściągnąć z calego "grzybka". Wydaje mi sie ze jest to problem za krotkiego wedzidelka, iż nie mam problemu ze ściąganiem w stanie spoczynku, lecz w stanie wzwodu poprostu ten "węzeł" wydaje mi sie być za krótki.

Jak myslicie, dobrze uwazam?
Czy powinienem isc z tym do lekarza, oraz powiedziec rodzicom?

Bardzo dziekuje za odpowiedzi, jest to dla mnie strasznie wazne.
 
 
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Wizyta u lekarza na pewno nie zaszkodzi. Z Twojego opisu ciężko wywnioskować czy to krótkie wędzidełko, czy jednak dalej stulejka. Jeżeli to pierwsze, bez zabiegu się nie obędzie. Chociaż ja bym obstawiał w dalszym ciągu stulejkę. Nie napisałeś co jest źródłem bólu. Czy wędzidełko ciągnie główkę w dół za napletkiem (wówczas rzeczywiście będzie za krótkie), czy może otwór w napletku wciąż jest zbyt wąski i to napletek uciska żołądź powodując ból (w tym przypadku masz nadal problem ze stulejką).

Ostatecznie możesz mieć problem i z jednym i z drugim. W każdym razie

Agares napisał/a:
Czy powinienem isc z tym do lekarza, oraz powiedziec rodzicom?

to wydaje się dobrą opcją.


Pozdrawiam!
  
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Dziekuje Ci za odpowiedz ;D Juz uściśle moją wypowiedź.

Mysle, ze bol wywodzi się stąd iż coś uciska mojego penisa, i ciągnie w dół, strasznie cięzko mi ściągnąć skórkę w zwodzie.
Już sam nie wiem co to jest.. :|

Wiem, wiem, że lekarz to też czlowiek i takich penisów ogląda masę, lecz dalej jest mi ciężko przelamać się i pójsc do specjalisty. Tak samo jest z rodzicami, także czuję dziwny dyskomfort zeby im to powiedzieć.
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
penis.com.pl
bathmate
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Agares napisał/a:
Mysle, ze bol wywodzi się stąd iż coś uciska mojego penisa

To wskazywało by na stulejkę...

Agares napisał/a:
i ciągnie w dół

...tutaj wędzidełko.

randy napisał/a:
Ostatecznie możesz mieć problem i z jednym i z drugim.


Generalnie
Agares napisał/a:
strasznie cięzko mi ściągnąć skórkę w zwodzie

z tym trzeba coś zrobić. Myślę, że powinieneś zacząć od rozmowy z rodzicami (lub z ojcem, jeżeli będzie Ci łatwiej - w końcu też nosi penisa między nogami). Napisałeś w pierwszym poście, że to nie pierwsze Twoje problemy w sferze intymnej. Dlatego uważam, że rodzice tym bardziej Cię zrozumieją i wbrew Twoim obawom rozmowa powinna pójść gładko. A dalej mając wsparcie ze strony rodziców to się okaże, że i lekarz nie taki straszny :wink: .


Pozdrawiam i Powodzenia!
  
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Hmm..czyli mamy sytuacje 2w1? ;o

Sprawa jest o tyle ciężka, ze moi rodzice wg mnie mogą zbagatelizować całą tę sytuację. Ojciec, -zazwyczaj ze mna nie rozmawia, i ma gdzieś moje zdrowie, a matka pomyśli, że żartuje, ale moze to juz nie odpowiedni dział do rozmów na temat rodziców :D

Tak, już mając te 11-12 lat czułem , że coś jest nie tak.

Czy są jakies zastrzeżenia przez zabiegiem, ze względu na mój wiek? Czy im szybciej, tym lepiej?
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Agares napisał/a:
czyli mamy sytuacje 2w1

Tego nie jestem w stanie stwierdzić. Może tak być, ale nie musi.

Uważam, że mimo wszystko powinieneś z rodzicami pogadać. Nie możesz być pewnym ich reakcji, dopóki nie dojdzie do rozmowy. I nie sądzę, aby mieli gdzieś Twoje zdrowie. Po prostu rodzice często nie potrafią rozmawiać z własnymi dziećmi, stąd możesz czasem odnosić takie czy inne wrażenie. Ale uwierz mi, że stan Twojego zdrowia nie jest im obojętny (zakładam, że nie pochodzisz z rodziny mocno patologicznej, gdzie każdy grosz jest przeliczany na alkohol). Tylko że tę rozmowę to Ty musisz zacząć. Twoi rodzice zapewne nie zauważają, że coś Cię trapi. To nie jest przeziębienie, że oznaki niedyspozycji widzi każdy, kto tylko na Ciebie spojrzy. Tutaj to Ty musisz postawić pierwszy krok, bo na razie Twoi rodzice żyją w błogiej nieświadomości. Swoją drogą jest niedziela, dochodzi wieczór, rodzice pewnie siedzą w domu, przed telewizorem. To jest dobry moment aby im powiedzieć. Odrobina determinacji, i do dzieła... zobaczysz, nie będzie tak źle.

A co do ostatniego pytania to od tego się nie umiera, więc czas tutaj nie goni. Ale nie odkładaj wizyty u lekarza do osiągnięcia 18. lat - to taka moja dobra rada :wink: .
  
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Dziękuje Cie za Twoje odpowiedzi Randy :)

Nie, nie pochodzę z rodziny patologicznej. Rodzice tak jak wspomniałeś nie potrafią ze mną rozmawiać.

Hm.. ale tak jest najtrudniej, chyba będe musiał poczekać na "odpowiedni " moment , gdy mama żartuje jakoś w kwestiach intymnych czy coś z tym związanego. ]

Nie umiera, no tak masz rację , lecz chcialbym to zalatwic jak najszybciej.. ale nie potrafię ;<
A czy Ty miałeś taki problem? Czy jesteś tutaj jedynie "obserwatorem" problemów i udzielasz porad?

Pozdrawiam Serdecznie.
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

No ja akurat nie miałem takich problemów. Mi to forum pomogło w inny sposób. A że uważam, iż ludzie powinni sobie pomagać, jak tylko mogę staram się to czynić.

Z problemem rozmowy z rodzicami nie jesteś odosobniony. Myślę, że miliony dzieci w Polsce i na całym świecie ma tak samo.

Ja jednak będę się upierał, abyś nie odkładał tej rozmowy i nie czkał na dogodny moment. Takie czekanie może potrwać, a im dłużej będziesz czekał, tym trudniej będzie tę rozmowę zacząć. Widzę, że jesteś zdecydowany do działania, więc jeśli tylko rodzice są w tej chwili w domu to walnij pięścią w biurko :wink: (tylko nie za mocno :P ), powiedz sobie 'raz kozie śmierć' i idź na rozmowę. Jak to mówią "kuj żelazo póki gorące".

Do dzieła :!:
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Pomagasz i to bardzo, nie sądziłem ze pod moim postem się ktoś odezwie :D

Motywują mnie Twoje odpowiedzi, lecz gdy wchodzę do pokoju ,cofam krok bo dziwnie się czuję : < Nie wiem, czy jestem zbyt mało dojrzały jak na takie rozmowy? Czy to rodzice nie przystosowali mnie do tego, - sam już nie wiem.

Wiem tylę, że "chorego" ptaszka mieć nie chcę ;D
Gdyby dało się to załatwić samemu..

Przepraszam, że tak narzekam i żalę się, ale to moja pierwsza jawna wypowiedź na temat mojej "choroby". Cieszę sie że są ludzie ktorzy mnie rozumieją, i może dlatego tyle nawijam :D

Boję się także reakcji pielegniarki, lekarza, mieszkam w małym mieście gdzie wszyscy się znają, sam już nie wiem ;P

Pozdrawiam bardzo serdecznie : )
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

No to muszę Cię zmartwić, bo kończą mi się pomysły jak jeszcze Cię przekonywać. Zdaję sobie sprawę, że ciężko jest się udać na taką rozmowę. Niewielu jest jeszcze ludzi na tym świecie, którzy potrafią w sposób otwarty rozmawiać o swojej intymności. W końcu przez wiele lat był to temat tabu. Swoją drogą ja jestem osobą z natury nieśmiałą, wręcz wstydliwą. Wiec Cię doskonale rozumiem. Z drugiej strony życie pokazało mi nie raz, że takie odkładanie trudnych spraw czy rozmów na 'dogodny moment' wcale dobre nie jest. Chciało by się coś mieć już za sobą, lecz ten 'dogodny moment' nie chce przyjść i sprawa, którą musisz załatwić z każdym dniem Cię coraz bardziej męczy. Kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę (lub zabraknie sił aby się dalej opierać) i podejmiesz temat to co? To okazuje się, że 'nie taki diabeł straszny jak go malują'. I później pukasz się w głowę, dlaczego ja byłem taki głupi i się tak długo męczyłem.

Właśnie dlatego uważam, że nie ma sensu zwlekać i powinieneś jeszcze dziś, teraz pogadać jednak o tym z rodzicami i się nie męczyć. Uwierz mi, że będzie dobrze i nie zbagatelizują Twoich problemów. Pamiętaj, że najtrudniejszy zawsze jest ten pierwszy krok. Ale trzeba go postawić. Im szybciej tym lepiej.

A jak już będziesz miał za plecami rodziców to się okaże, że lekarz i pielęgniarka to 'pikuś'.

Przyszło mi jeszcze do głowy, że może masz brata (najlepiej starszego) i z nim było by łatwiej. Jeżeli jednak nie masz (tak, wiem - życie aż takie piękne to nie jest) TO RUSZ TYŁEK SPRZED KOMPUTERA, POGINAJ DO RODZICÓW I WYDUŚ Z SIEBIE:
"SŁUCHAJCIE MAM PROBLEM..."
tylko tyle. Dalej już będzie z górki. No. To do roboty :!:
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

Rendy udało mi się : D

Kąpalem sie, i mama spytała co tak długo, wiec zebralem się na odwagę , poszedlem i porozmawiałem ! :D

Widać, ze na początku bylo jej nieco głupio, potem spytała o kilka rzeczy i powiedziala ze pojdziemy.
Dziekuję za Twoje rady i przekonania, teraz mysle bedzie już tylko z gorki.

Wstydzę się jednak lekarza.. xD

[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2009 ]
Randy* - przepraszam literówka.

Starszego brata mam, - lecz na studiach.

Mozesz mi teraz powiedziec nieco jak bedzie przebiegala wizyta u lekarza rodzinnego i urologa?
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
randy 

Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 406
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009   

No to sam widzisz, że nie wyszło źle. I co jak co, ale Twojego zdrowia Twoi rodzice bagatelizować nie będą. Nawet, jeżeli czasem masz inne wrażenie. Lekarza nie masz się co wstydzić. To jest jego zawód i będzie na Ciebie patrzył pod kątem schorzenia. On się z takimi problemami spotyka na co dzień. Nie jesteś pierwszy i nie ostatni. Najważniejsze, że udało Ci się przełamać i o tym powiedzieć mamie.

O tym, jak będzie przebiegała wizyta u lekarza może wypowie się ktoś inny, bardziej kompetentny. Ja tego nie wiem, bo nie miałem osobiście takich problemów.

No ale ogólnie do lekarza rodzinnego idziesz i mówisz, że chcesz skierowanie do urologa, bo podejrzewasz, że nie wszystko jest w porządku. Lekarz może zechcieć obejrzeć Twojego penisa, albo sobie odpuści i od razu wypisze skierowanie. Następnie musisz się udać do urologa. Tu już będziesz musiał pokazać 'małego'. Lekarz go obejrzy i powie, czy Twoje obawy były słuszne. Jeżeli coś będzie nie tak, dowiesz się jaki będzie dalszy tok postępowania. Tutaj taka mała uwaga! Lekarz też człowiek i do swoich obowiązków nie zawsze podchodzi tak, jak należy (zmęczenie, zły dzień). Spotykałem się już na tym forum z sytuacjami, że ktoś prosił o radę, bo nie mógł ściągać napletka, a lekarz twierdził, że wszystko jest ok. Bo może się tak zdarzyć, że jak lekarz ogląda penisa w stanie spoczynku to rzeczywiście wszystko wygląda tak jak należy. A problem objawia się dopiero przy wzwodzie. Dlatego jak już będziesz w gabinecie to nie daj się łatwo spławić. Ty sam najlepiej wiesz co Cię męczy. Nie ukrywaj też przed lekarzem, że nie mogłeś w ogóle ściągać napletka i to ćwiczyłeś.


Powodzenia!
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009   

Radny, wlasnie tego sie obawiam.

Boję się, że lekarz zbagatelizuje moj problem, bo w stanie spoczynku będzie to wyglądało całkiem normalnie.

W takiej sytuacji musze postawić na swoim?

[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 ]
Mam wtedy wprost powiedzieć, że nie schodzi mi kiedy mi stoi? ;s
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
penis.com.pl
orgasm contol
baran9 

Wiek: 80
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 8
Skąd: Legnica
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009   

ja mam prawie ten sam problem tylko, że zamiastkrutkiego wędzidełka napletek przykleił mi się do ''grzyba" :x
 
 
Agares 

Wiek: 30
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 318
Skąd: Internet
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009   

Baran miałem tak gdy nie ćwiczyłem. Nie wiem czy to odpowiednia metoda, ale ja powoli powoli z płynem do kąpieli zdjemowalem napletek.
_________________
Tak, zmieniłem nick.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group