Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     ZDRADA
Autor Wiadomość
szkiełko 

Wiek: 39
Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 18
Skąd: stąd
Wysłany: Nie 02 Wrz, 2007   

Poprawiasz mi humor próbując odgadnąć, ale to jeszcze nie to...
Ale proszę Cię już nie rozmywajmy tematu
 
 
juicy7 


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 66
Skąd: USA
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   Back to the topic

Jakolwiek ja nigdy nie zdradziłem dziewczyny z którą chodziłem, bo to ona mnie zdradziła, na dodatek z dziewczyną, która uważa się za geja. I teraz mam do Was pytanie ... co to znaczy że dziewczyna to g...?? To znaczy, że ona woli chłopaków czy że jest męszczyzną i że woli męszczyzn?? Please answer ....
 
 
inter 

Wiek: 37
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 19
Skąd: wwa
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

...
  
 
 
penis.com.pl
viamax
paulinka 

Wiek: 37
Dołączyła: 31 Paź 2006
Posty: 1139
Skąd: raj
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

juicy7
dziewczyna g...??? to nie normalne lesbijka i tyle albo biseksualistka a może transwestytka??
_________________
lepiej zrobić i żałować niż żałować że sie nie zrobiło-dewiza na życie

proszę pisać PW nie mam czasu zbytnio na przeglądanie wszystkich postów ale służę pomocą o ile mogę :* buźka
 
 
zola 


Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 557
Skąd: LUBLIN
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   Re: Back to the topic

juicy7 napisał/a:
co to znaczy że dziewczyna to g...?? To znaczy, że ona woli chłopaków czy że jest męszczyzną i że woli męszczyzn?? Please answer ....


to tak jak w tym kawale

Przychodzi facet do lekarza i mowi panie doktorze ja to chyba jestem lesbijka, Pan dlaczego odpowiada doktor, bo wokoło tylu przystojnych facetów a mi się podobają kobiety :D
_________________
Nie poddawaj się, bierz życie jakim jest..

Pozdrawiam
 
 
BASF 


Wiek: 49
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 1348
Skąd: poland
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

Hehe dobry dowcip :)
_________________
PZDR BASF
 
 
szkiełko 

Wiek: 39
Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 18
Skąd: stąd
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

inter napisał/a:
ja też byłem zdradzony przez moją dziewczynę. W tamte wakacje do jej sąsiadów przyjechał jej znajomy ze śląska ( my mieszkamy w podalskim) i się z nim spotykała i kilka razy sie z nim całowała. Później udało mi sie od niej dowiedziec, że mnie zdradzała ( sama się przyznała) i ona chyba chciała sie wtedy rozstać ze mną ( zaczeliśmy ze soba chodzic na poczatku tamtych wakacji) no ale ja chciałem dać jej szanse .... teraz on nie może bezemnie wytrzymać kilku dni :) na myśl że wyjeżdzam nie długo na studia do warszawy i będe przyjeżdzał tylko co 2 tyg. zbiera się jej na płacz ...


Dobry motyw... Miałem o tym nie pisać ale napiszę... Może nawet i ku przestrodze...

Mam znajomego w pracy. No każdy sobie pomyśli no i co z tego? No to powiem, że chłopak doświadczony życiowo jest jak nic (walenie żony na boki, ona też się puszczała, prawie rozwód, wielki powrót do siebie i tak dalej, a jeszcze dodam że wpadli, dlatego sie pobrali). Zawsze mi powtarza, że: "W każdej kobiecie jest k... dwie trzecie". Na początku stosunek mój do tego typu komentarzy był nijaki. Olewałem i traktowałem jak pierdołę mało znaczącą. Jednak po pewnym czasie mi się to delikatnie zaczęło odmieniać raz z racji tego że o czym już wcześniej pisałem, taki "fach" mam i widzę zachowanie że tak powiem nieładne kobiet, bo to o nich będzie i tak dalej, ale mniejsza z tym...

To będzie długi wywód, więc kto ma chęć niech zrobi kawę, pójdzie zapalić, weźmie czipsy i poczyta.

Jakiś czas temu no nie pamiętam miesiąc czy dwa temu. Skacowany z jednej imprezy trafiłem na drugą. Ledwo ciepły, po niedawnej balandze nie miałem ochoty do życia. 2 piwka na rozruch i już było fajnie. Poznałem dziewczynę. Nie głupia, zgrabna. Tak się szczęśliwie trafiło, że nie męcząc się z bajerą (no chyba że jestem tak zajebisty, że sam tego nie zauważam) zabrałem ją do siebie do mieszkanka. Szczegółów nie zdradzam sie domyślcie... Rano budzę się z kacem jeszcze gorszym. Dziewczyna budzi się z uśmiechem na twarzy, najwidoczniej zadowolona. No i szok !!! Pochwaliła mi sie że jest zaręczona... Miała szczęście że mam opanowane nerwy, bo miałem ochotę jej krzywdę zrobić. Zjebałem ją po całości, mogła mi powiedzieć przed, a nie po fakcie, a skoro już to po co się w ogóle mi tym pochwaliła?

Innym razem. Ziomek wyjeżdżał do Stanów. No i poleciał. Tego samego dnia jako, że to był piątek i pogoda elegancka spakowaliśmy się ekipą i ruszyliśmy na jednonocny balet na jeziorze. Domek już ktoś załatwił, my dokupiliśmy asortymentu bo wiadomo, że raczej zabraknie, a jak będzie za dużo to zostanie na "poprawiny" z rana. Wpadamy na ośrodek... Dziewczyny już podpite, ogólnie zapowiadający się melanż, taki jak każdy. No i spotykamy naszego ziomka dziewczynę. No nic złego się nie zapowiadało. Gdzieś po drodze jeden człowieczek od nas poległ (nie wytrzymał tempa). Rzuciłem go na wyrko w jakimś pokoju i zostawiłem w spokoju. Zaczęło świtać każdy się kładzie spać. Wpadam zobaczyć co z ziomkiem, a nasza koleżaneczka go rozbiera, choć chłopaczek nietomny, tylko majaczy, że nie chce bo to w sumie kolegi dziewczyna... Zadałem sobie w tym momencie pytanie. Ciekawe kto był pierwszy? Czy Adrianek szybciej doleciał do Stanów, czy ona była szybsza w próbie walnięcia go na boku? ( jej zachowanie bez komentarza)

Ostatnio w niedzielę stoję sobie na PKP i czekam na pociąg. Nerw mnie ruszył niemiłosiernie. 36 godzin bez snu, pociąg opóźniony godzinę, pada deszcz a do domu 100km. Gorzej być chyba nie mogło... Nagle na peronie pojawia się parka. Dziewczyna wysoka, ładna, no większość z Was Panowie chciałoby taką mieć. Jej chłopak no powiem "no ładny". W sumie co mnie oni obchodzą pomyślałem i zawiesiłem się nad nie wiem czym. No ale nie da się zauważyć jak stoją od Ciebie 10 metrów i się obściskują, całują, szepczą
coś na uszko sobie nawzajem. Pomyślałem, że w sumie zajebista parka i udany związek. W końcu przyjeżdża pociąg... Ładuje się do pustego przedziału i próbuję się przespać. Traf chciał, że dziewczyna z peronu oraz jakieś jej dwie koleżanki dosiadają sie do mnie. No to pospałem... Śmiechy i głośna rozmowa nie dają mi zmrużyć oka. Nagle dziewczyny zaczynają rozmawiać na dość dziwny temat, no nie dziwny, ale życiowy. Mianowicie były razem na biwaku ze znajomymi(ta z peronu i jej chłopak też). Los chciał, że ta wielce zakochana puściła się na boku z jakimś lowelasem, a jej chłop z rana się o tym dowiedział. Zjebał ją po całości, zrobił awanturę. No ale jakoś sie pogodzili i na peronie byli najbardziej zakochaną parą na świecie, tak to odebrałem. Ale nagle dziewczyna chwali sie koleżankom, że to cytuję: "głupi ch....j", bo ona się puściła, on jej wybaczył i jest spoko. Ogólna radość zapanowała wśród niewiast... Drugi raz też to zrobi tylko będzie ostrożniejsza...

Na początku wspomniałem o moim koledze z pracy. Jak myślicie Panowie ma on trochę racji w tym co mi powtarza za każdym razem???
 
 
muchomorek 


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 229
Skąd: clikash?
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

Ciekawe.... a zarazem smutne. Czy to może być zbieg okoliczności? :?
 
 
paulinka 

Wiek: 37
Dołączyła: 31 Paź 2006
Posty: 1139
Skąd: raj
Wysłany: Sro 05 Wrz, 2007   

wiesz tez mogę przetoczyć przykłady z życia jacy faceci są:

mój ojciec ma żonę i 2 starsze córki ode mnie a matka- wyszło jej wychowywać mnie sama bo on miała żonę 200 km a przyjechała do rodziców-ani one ani jego żona nic o mnie nie wiedzą a on przyjeżdża co jakiś czas nie powiem żebym miała z nim dobry kontakt a mama ciągle go kocha i przez tyle lat nie potrafiła znaleść sobie faceta całe życie cierpi ale ciągle Go kocha

mąż mojej siostry ciotecznej ona ma 23 lata on jakoś 28 maja 3 dzieci 4l.,2 latka i pół roczne a on zdradza ja na prawo i lewo i nawet się tym nie przejmuje że ona sie dowie jeździ w "delegacje" nad morze z "koleżanka" nawet do mnie próbował sie dobrać!!!spał z siostra swojej żony i teraz ma chrapkę na teściowa mówi że już macną kilka razy za dupcie czy cycka!!!jak sie zapytałam ,że jak to sie nie boi że żona sie dowie a on na to że nie bo i tak go nie zostawi bo od szkoły średniej siedzi w pieluchach i nie ma pieniedzy jeszcze karmi a do pracy samotnej matki z 3 dzieci nie wezma i tona dodatek tylko po liceum więc ma wszystko w dupie!!!

znajoma była z chłopakiem którego kochała miała 15-16 lat jak zaszła z nim w ciąże on miał 24 i jak urodziła zostawił ją samą z dzieckiem a ona zakochana i załamana gdyby nie przyjaciele i rodzina szczególnie matka odebrała by sobie życie

wiecie szczerze mówiąc to dożo można by pisać ale myślę że to nie ma sensu boli mnie stwierdzenie kolegi szkiełka

nie wyobrażam sobie żeby zdradzić chłopaka z którym jestem w związku prędzej go zostawię!!!
_________________
lepiej zrobić i żałować niż żałować że sie nie zrobiło-dewiza na życie

proszę pisać PW nie mam czasu zbytnio na przeglądanie wszystkich postów ale służę pomocą o ile mogę :* buźka
 
 
szkiełko 

Wiek: 39
Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 18
Skąd: stąd
Wysłany: Pią 07 Wrz, 2007   

Ogólnie moim zdaniem na temat zdrady. Ja przytoczyłem parę przykładów z męskiego punktu widzenia, Paulinka dała nam przykłady z kobiecego punktu widzenia i oto nie chodziło mi do końca, bo pewnie każdy mógł by mi tu napisać ileś tam innych ciekawych wybryków na boku i na pewno wszyscy byśmy sie pośmieli jak to fanie ktoś kogoś przewalił, ale nie robiąc jaj...

Wyszedłem z pewnego założenia. Jeżeli byłbym w poważnym związku i miałbym przewalić swoją dziewczynę, kobietę, żonę (dla każdego mam opcję) nie mógłbym tego zrobić. Nie chodzi mi tu o wyrzuty sumienia, bo sumienie chyba już kiedyś "tam" stracilem, jestem w stanie zadac kazdemu bol fizyczny, nie mrugajac okiem, jezeli na to zasluzyl, ale k... mac, jesli jakas dziewczyna mialaby przeze mnie plakac, po prostu plakac, bo mi zaufala, miala nadzieje, ze jednak szkielko jest kims wartosciowyzm, komu mozna ufac, z kim wiazala nadzieje, nie wytrzymalbym tego. Taki obraz placzacej kobiety z mojego powodu jest dla mnie najgorszym koszmarem. Nie masz baby na stale to ruchaj co popadnie, cpaj, chlej rob co chcesz ale jak sie na cos piszesz to miej jaja, pokaz ze Cie na cos stac dobrego i badz wierny w tym co uwazasz... A taki ktos kto leje na to dla mnie to zwykle bydle, to powinno sie odszteliwac...
 
 
Julcio 


Wiek: 45
Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 201
Skąd: UK
Wysłany: Pon 10 Wrz, 2007   

Smutne co piszecie, ale prawdziwe! Ja nie nazywam żadnej kobiety "Q*wa" czy faceta "głupim Q*asem" ze względu na to co zrobiła czy zrobił. Po prostu tracę szacunek dla takiej osoby.Ponieważ taka osoba nie ma zachowań ludzkich a zwierzęce!!! Ja kiedyś zostałem zdradzony przez kobietę którą kochałem i wiem co to znaczy "ból". Teraz mam wspaniałą żonę którą kocham, ufam jej i nigdy w życiu bym jej nie zdradził.
Myślę że zdrada czasem powstaje z powodu braku "tego czegoś" między dwojgiem ludzi. Po prostu kończy się uczucie, nuda, brak porozumienia, brak czasu dla drugiej osoby. Tak myślę, mogę się mylić.
_________________
Julcio pozdrawia ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group