Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     Ćwiczenia a Masturbacja i seks (mity i fakty)
Autor Wiadomość
tom-sta664 

Wiek: 68
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 213
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2018   

User!
Chciałem ci zwrócić uwagę na znaczenie tzw. gry wstępnej. Na pewno wiesz, na czym to polega, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Może ktoś z młodszych kolegów skorzysta w przyszłości.

Zacznijmy ot tego, że prawdziwy facet (podkreślałem to wielokrotnie) w sytuacji intymnej koncentruje się nie na sobie, ale na swojej ukochanej, aby dać jej maksymalną rozkosz. Jej reakcje na te starania (jęki zachwytu, drgawki, konwulsje) są zwykle bardzo podniecającym i ekscytującym czynnikiem w całej zabawie.
Zakładając, że planujesz godzinną sesję erotyczną, spróbuj ten czas podzielić na cztery części.
W pierwszej, zacznij od delikatnego masażu (przy użyciu zapachowej oliwki, albo innych środków). W tle dobra muzyczka, może jakieś kadzidełka.
Drugą, przeznacz na ogólne wzajemne pieszczoty (twój penis nie bierze w tym udziału).
W trzeciej, przechodzisz do seksu oralnego. Najpierw ona pieści twoje akcesoria, potem ty zabierasz się do jej cipeczki. Robisz to delikatnie, na różne sposoby, pamiętając, że łechtaczka, to najczulszy punkt kobiecego ciała. Przerywasz, co jakiś czas, urozmaicając pocałunkami (usta, piersi, brzuszek). Patrzysz jej w oczy i szepczesz czułe słówka. Następnie, znowu powracasz w dolne partie i powoli doprowadzasz swoją ukochaną na skraj orgazmu.
Zanim to nastąpi, przystępujesz do części czwartej czyli penetracji. Tutaj, jeśli wytrzymasz chwilę, to jest szansa, że będziecie eksplodować razem.
Udało się.
Oczywiście, nie zdążyłeś pobuszować w cipeczce, czyli ominęła cię największa przyjemność.
Ale, zapewniam cię, że te wszystkie masaże, pieszczoty, miłosne dialogi, też są warte przeżycia i sprawiają ogromną satysfakcję. Świadomość, że potrafisz doprowadzić swoją umiłowaną do pełnej rozkoszy, jest źródłem niesamowitej siły i dumy dla normalnego mężczyzny.
Masturbacja powoduje, że ten czwarty etap właściwie wypada z całego aktu miłosnego, z powodu przedwczesnego wytrysku. Może, sposób Beara pomoże ci wydłużyć ten mega rozkoszny czas penetracji. Tutaj, każda chwila jest na wagę złota.
Misiek podpowiada też, aby spróbować wielokrotnych wytrysków. Według mnie, to przyjemność za drugim razem jest przynajmniej o połowę mniejsza, a za trzecim - zerowa. Poza tym, ogólne wyczerpanie i niesmak.
W każdym razie, ja, tak to odczuwałem za młodych lat, może inni reagują odmiennie.

Tak, czy inaczej, dobrze byłoby, gdybyś całkowicie zrezygnował z fapowania.
Porządny seks z ukochaną kobietą jest sto razy przyjemniejszy od masturbacji.
Nie rezygnuj więc. Walcz. Wiem, że jest to szalenie trudne i wymaga prawdziwego bohaterstwa. Ale są chłopaki (na tym forum również), którym się to udało.
Dobrze jest mieć jakiegoś bliskiego kumpla, który będzie nas wspierał w tej walce. Kobietom nie mówimy o swoich problemach. Nie zrozumieją tego (są z innej planety). Po co nadwerężać swój autorytet.
Pisałem wiele razy, że podjęcie treningu PP daje silną motywację, aby skończyć z nałogiem.
Zdaje się jednak, że masz problem z intymnością. Czy coś się zmieniło na korzyść w tej sprawie?

Trzymaj się, przyjacielu.
 
 
User66 

Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 29
Skąd: Sląsk
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2018   

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, nie spodziewałem się rad :) Sprawa jednak jest skomplikowana i będąc uzależnionym trudno jest się zastosować do pomocy.

bear834 napisał/a:
po 1-odstaw trzepanko od zaraz. (...)

po 2- jesli od razu dochodzisz po wlozeniu proponuje fajnej metody ktora mi pomogla ale wymaga partnerki ktora wie o co chodzi;) (...)

po 3. jesli masz na tyle mocy, mozesz trysnac od razu i po chwili jechac dalej. jak znow od razu dojdziesz, dajesz jeszcze raz. facecie z reguly max wytrzmuja 3-4 takie wystrzaly. nie wiem jaka masz wytrzymalosc, bo mozesz po 1 juz nie miec ochoty - wtedy patrz pkt.2


Ad. 1 Rozumiem że trzepanka nie ma, ale z fleshlightem mogę trenować?

Ad. 2 Rzadko do razu dochodzę, ale bywa tak - jednak dosyć rzadko. Niestety nie będę w stanie zastosować tej metody. Moja długoletnia partnerka nie wie, że mam taką przypadłość. W dni płodne maskuje to prezerwatywami z lignokainą, i mimo że penisa mam jak zombie bo go nie czuję, to o dziwo stoi i mogę spokojnie kopulować te 20 minut. Więc wtedy jak gdyby ukrywam fakt przedwczesnego wytrysku.

Ad. 3 Nigdy nie byłem w stanie szybko się regenerować. Oczywiście teraz mogę wszystkiego nie pamiętać, ale nawet jako 20 latek potrzebowałem godziny na regenerację. Więc 2 razy nie wchodzą w rachubę. Podczas drugiego seksu nawet po godzinie przerwy, penis jest inny. Mniej twardy, boli mnie penis i do tego orgazm trwa sekundę, dwie a wytrysk to kilka kropel. Być może to kwestia układu nerwowego. Zawsze tak miałem i jak byłem w dobrej formie seksualnej te 4 lata temu to wolałem przerwę w seksie na kilkuminutowe pieszczoty i potem kontynuacja aby mieć jeden a solidny spust, a partnerka w tym czasie była w miarę zadowolona.

tom-sta664 napisał/a:
Chciałem ci zwrócić uwagę na znaczenie tzw. gry wstępnej. Na pewno wiesz, na czym to polega, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Może ktoś z młodszych kolegów skorzysta w przyszłości.


Poradnik bardzo dobry. Nie jest to nowość oczywiście jak dla mnie, ale zawsze dobrze sobie przypomnieć :) Opisane bardzo rzeczowo.

Tak jak też wyżej opisałem, mam do dyspozycji na sesję erotyczną czy to samodzielną, ostatnio przeze mnie preferowaną czy z kobietą jeden wytrysk. Tak było za młodu więc im dalej w las tym nie ma szans na polepszenie tego. Jest opcja na dwa, ale potrzeba na to wyjątkowo dobrego biorytmu.

Dobrze napisałeś też o tym że kobietom nie mówi się o naszych kłopotach. A druga sprawa to mimo chęci nie mam warunków bytowych aby móc trenować PP. Jak widać po tematach forum, jest to bardzo długotrwały proces wymagający intymności, nie ma u mnie szans na porządny kilku dziesięciominutowy trening 5-6 razy na tydzień. Nawet swego czasu Kadeon martwił się tym, że nie będzie miał komfortu na trening i jego wieloletnie treningi pójdą na marne. Więc co dopiero ja. Ukrywać się w kiblu z pompką, ręcznikiem i lubrykantem... potem sprzątać i chować to za plecami...

I na koniec, co też na pewno spaja mój cały problem, on jest odwieczny dla całęj rasy ludzkiej.
Stała partnerka/żona najbardziej atrakcyjna dla nas kobieta, spełniająca nasze wymagania - no bo po to wybraliśmy ją spośród wielu innych, stopniowo przestaje być dla męzczyzny pociągająca. Do tego jest ryzyko,że wraz z wiekiem zmienia się i starzeje.
Jestem w związku/narzeczeństwie/małżeństwie od około 4000 dni i spędzam czas z jedną osobą. Niestety ewolucja związku/miłości jest nieubłagana. Tak zostaliśmy stworzeni :?

Dzięki za rady!
 
 
rafalsb 

Wiek: 38
Dołączył: 01 Lut 2018
Posty: 115
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2018   

tom-sta664 napisał/a:
No i co, Rafał ?
Nec Hercules contra plures.
Poddajesz się, czy nadal będziesz szukał argumentów za masturbacją?

Napisz szczerze, co o tym myślisz.

Poprawił ci się humor, czy dalej jesteś w dołku?


To trochę nie tak, czy się poddaję czy nie. Bo to zakłada, że jestem za masturbacją. Ja po prostu szczerze jestem ciekaw jak co działa, żeby coś zaradzić i mieć jakieś efekty.

Wcześniej z masturbacji miałem ok 6-14 strzałów tygodniowo. Teraz jeśli ulegam to tylko wtedy kiedy już na prawdę nie mogę wytrzymać i jest to ok raz w tygodniu. Do tego jakiś seks, powiedzmy 1-3 spusty z seksu tygodniowo. Czasem coś złamię jak bodźców za dużo,a czasem tego seksu nie ma. To się zmienia.

Ćwiczę edging według planu kadeona, ale nie jest łatwo, bo tym bardziej jądra wariują. Nie pomaga to w braku masturbacji. Pierwszy moj edging skonczyl sie tak, ze jak tego dnia ok 10 h pozniej mialem stosunek to trysnalem jak malolat po kilku ruchach. Czlowiek chodzi naladowany jak wariat.

Dzis juz robilem moj chyba 4-5 edging i z kazdym kolejnym jest coraz ciezej. Dzis bylem o wlos od orgazmu. Nie miesci mi sie w glowie ze sie powstrzymalem od takiej ulgi.Nawet teraz jak to pisze to mi ciezko na jadrach na sama mysl.

Podczas edgingu mam troche tego co dawala masturbacja, wszystkie jej dobre momenty oprocz wytrysku. Boje sie teraz seksu z kobieta zebym nie dal plamy szybkim strzalem.

Wymiary nadal stoją, ale zrobilem dopiero planem kadeona ok 6-8 treningow (nie pamietam dokaldnie) wiec zobaczymy za ok 2-3 tyg czy inaczej wplywaja na penisa. Bo jesli ma to dzialac to powinno juz isc w tym czasie chociaz troche - bez zmiluj.

Miewam okresy motywacji,ale dzis np slabszy dzien. Czasem watpie czy mi to zadziala, no ale juz w zyciu robilem za wiele rzeczy zeby nie sprawdzic dobrze czegos zanim zrezygnuje.

Jeszcze co do pornografii Ucze sie ostatnio odnajdywac tu i teraz w seksie. W tym pomaga odstawienie pornografii. Zrezygnowalem z niej juz jakis czas temu. Jedynie swoje filmy xxx, z moim udzialem sobie ostatnio wlaczam do trenngu, zeby lepiej trzymac erekcje. Nie wiem czy to rownie toksyczne. Przynajmniej podniecam sie czyms realnym co moge przywolac, a nie wysublimowanymi scenami. Chociaz moze wplyw tego jest takze niszczacy - nie wiem.

MImo wszystko jest progres, bo czerpie wieksza satysfakcje z seksu. Pstatnio tak sie wczulem w partnerke ze bylem w pelni w tym seksie, zamiast wyobrazac sobie jakas laske z chodnika, czy z pornusa.

Tak jak pisal Bear, porno roztacza przed nami nieopisana przestrzen erotyczna cholernie przyprawiona i pikantna. Pozniej nie krecic cie jak kobieta uchyli kawalek nogii. To jest smutne. Chocby dlatego warto zrezygnowac z pornografii - zeby wrocic do zdrowych reakcji i wczuc sie w zywa kobiete, ktora ma jakis zapach, potrafi miec krostke i niedoskonalosci.
 
 
penis.com.pl
penilarge krem
zbychwawawa 

Dołączył: 10 Lip 2014
Posty: 999
Skąd: wawa
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2018   

rafalsb napisał/a:
rocic do zdrowych reakcji i wczuc sie w zywa kobiete, ktora ma jakis zapach, potrafi miec krostke i niedoskonalosci.

O z tym to się mogę zgodzić ! :)
 
 
ffuu 

Wiek: 29
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 82
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 13 Maj, 2018   Re: Ćwiczenia a Masturbacja i seks (mity i fakty)

rafalsb napisał/a:


1)strzał powoduje utratę energii (rozumiem, że chodzi o energię, którą organizm zużywa do produkcji nowej spermy)
2) Strzał powoduje skurczenie się penisa pozbawiając go korzystnej opuchlizny.
3) Masturbacja gorsza, niż seks.
4 ) Nie masturbować się przede wszystkim w pierwsze 1,5 po treningu PP.
5) Trening fizyczny pomaga nam w ćwiczeniach PP (np. siłownia)
6) Tkanki penisa po treningu wypełniają się limfą,a masturbując się przez ten masaż członka pozbawiamy go tej limfy i nie ma bodźca do wzrostu.



To może ja również wypowiem się na ten temat.

Ad1. Tutaj się zgadzam. Po strzale tracę energię, chęci do czegokolwiek, faktycznie najchętniej poszedłbym spać.

Ad2. W moim przypadku tak nie jest. Od kiedy ćwiczę jelq to nie spuszczam się prawie wogóle i nigdy zaraz po treningu więc co do schodzenie opuchlizny się nie wypowiem. Natomiast wiem z doświadczenia kiedy jeszcze nie trenowałem że jeden strzał powiedzmy około godz 12 powodował u mnie całkowite odstresowanie, schodziło ze mnie całe napięcie, jądra stawały się luźniejsze i swobodnie sobie wisiały, a cały penis przez resztę dnia był dłuższy i grubszy w opadzie. Więc u mnie po 1 strzale penis się nie kurczy, a wręcz staje się większy. Podkreślam po 1 strzale, bo po kilku już tak nie jest.

Ad3. Tutaj się nie wypowiem- nie mam porównania.

Ad4. Jeszcze mi się nie zdarzyło strzelić po treningu PP, trzymam się tej teorii dalej.

Ad5. Tego również nie potwierdzę bo aktualnie nie trenuje fizycznie. Chociaż pamiętam że jak trenowałem football to po każdym treningu penis i jądra były spięte i nieco mniejsze niż zwykle, tak samo zmęczone jak reszta ciała po treningu. Po takim wysiłku  postawienie go na 100% erekcji nie było możliwe.
Zgadzam się z tym że spust przed treningiem powoduje gorsze bieganie i chęci do gry, też tak miałem.

Ad6. Pisałem już że nie spuszczam się po treningu PP, ale nie ukrywam że po wykonaniu całej serii trzepne go jeszcze parę minut żeby zobaczyć jak wygląda ale oczywiscie bez spustu!



Co jeszcze mogę dodać od siebie.

Myślałem że jestem uzależniony od masturbacji ale od kiedy zacząłem ćwiczyć PP ( leci 4 tydzień) spuściłem się 2 razy, a wcale nie musiałem tego robić. Kiedyś tryskałem co 1-2 dni, teraz dzięki treningowi PP mam silną motywację żeby tego nie robić. Pozatym przy treningu mam prawie to samo co przy masturbacji- erekcja, kilkudziesiecio minutowy edging, jelqing, ogólnie zabawa z penem tyle że bez spustu. Wychodzi na to że mam dość silną psychikę, potrafię sobie odmówić i czuję że wychodzi mi to na dobre.
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy to wiosna tak na mnie działa, czy odstawienie masturbacji spowodowało u mnie od niedawna poprawienie samopoczucia w ciągu dnia. Czuję się lepiej, mam większe chęci do pracy, nie jestem już taki senny jak przez ostatnie kilka lat. Ciekawe...

Wydawało mi się że jak nie spuszcze się np. tydzień  to przy kolejnej okazji trzepne parę razy i strzał. Zdziwiłem się i to bardzo. Dzięki poradnikom Kadeona staram się kontrolować mięsień PC podczas edgingu, wystarczy że go nie zaciskam i nie ma szans żebym trysnął, wychodzi mi to bardzo fajnie.

Jeśli chodzi o porno to naprawde czuję się ekspertem w tej dziedzinie. Porno oglądam od 12 roku życia prawie codziennie. Widziałem tysiące scen i filmików. Znam prawie każdą aktorkę i aktora, jakby ktoś się mnie spytał czy kojarzę np. Chanel Preston to od razu wiem jak wygląda, jaką ma twarz i pamiętam jej cechy charakterystyczne czyli w jej przypadku mały tatuaż na wzgórku łonowym + lekkie owłosienie:)  Teraz trochę się opuściłem, nie znam  najnowszych aktorek. Od kilku lat częściej oglądam amatorskie filmiki w stylu voyeur, caught pissing, itp. Profesjonalne porno już mnie praktycznie nie podnieca, a wręcz wkur....a. Unikam filmów z "wielkimi" penisami bo przez to wydaje mi się że mam małego.

Teraz jak robię edging czy jelq to puszczam sobie jakiś jeden długi filmik TYLKO z kategorii lesbian w dobrej jakości 1080p i od czasu do czasu spojrzę na ekran żeby lekko zwiększyć erekcję i tyle.
 
 
bear834 

Wiek: 40
Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 519
Skąd: wawa
Wysłany: Pon 14 Maj, 2018   

tak z dwojga zlego to powiem wam ze lepiej miec juz ten przedwczesny wytrysk przy mega mocnym wzwodzie niz w ogole nie miec.

wg moich obserwacji przedwczesny to w glownej mierze efekt pokatnej masturbacji. takiej ktora robicie w ukryciu, za mlodziaka. aby nikt was nie nakryl. wiecie-szybka robotka reczna i po sprawie. w mlodym wieku nie czujecie ze cos zlego sie dzieje ale przez kilka lat takich praktyk potem prowadzi do tego ze bedac z kobieta bedziecie zaciskac zwieracz i strzelicie bardzo szybko. penis postawiony na 100% to najlepsza frajda dla kobiet ale wymaga sporo kontroli wlasciciela aby nie skonczyc za szbko. z kolei penis na 80-90% postawiony wg mnie moze dluzej, niestety nie sprawi takiej frajdy i jesli jest maly to teznie fajnie.
najlepiej sprobowac o tym nie myslec bo zamiast czerpac radosc z aktu to bedziecie sie zastanawiac czy dojde czy nie dojde;)
 
 
rafalsb 

Wiek: 38
Dołączył: 01 Lut 2018
Posty: 115
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 14 Maj, 2018   

Siłą rzecz skazałem się na mały test, gdyż nocowałęm u koleżanki 4 noce i wiedziałem, że spusty się posypią. Byłem ciekaw jak wpłynie to na wyniki ćwiczeń. Okazało się, że dziewczyna miała okres, więc codziennie przed snem fundowała mi 1go blow joba. Czyli uwaga...4 noce ze spustami. W tym czasie rano robiłem treningi, Więc odstęp od treningu do spustu był co najmniej 12h.

Ostatni spust był wczoraj ok 18stej. Zmierzyłem penisa dziś rano i oczywiście powtórka z rozrywki, czyli prawie całość wyników straciłem. I taka to zabawa...
 
 
ffuu 

Wiek: 29
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 82
Skąd: Polska
Wysłany: Pon 14 Maj, 2018   

Czyli teoria się sprawdza.
Książkowo to by pewnie było tak:
" Ilość spustów jest odwrotnie proporcjonalna do przyrostu długości/grubości penisa po ćwiczeniach."

Coś za coś. Niestety.
 
 
bear834 

Wiek: 40
Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 519
Skąd: wawa
Wysłany: Pon 14 Maj, 2018   

to nie do konca tak dziala, za krotki okres testowy, zbyt duzo zmiennych. zeby mierzyc jakies realne przyrosty daj mu jeszcze rok/dwa cwiczen.
 
 
rafalsb 

Wiek: 38
Dołączył: 01 Lut 2018
Posty: 115
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 15 Maj, 2018   

Nic nie zostało Bear niz cwiczyc. Cwiczenia zajmuja mi malo czasu i sa przyjemne wiec czemu nie. Lepsza niepewnosc przyrostu niz brak, gdy rezygnujesz z cwiczen.

Intensywnie mysle o expanderze...
 
 
ffuu 

Wiek: 29
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 82
Skąd: Polska
Wysłany: Wto 15 Maj, 2018   

Mam pytanie troszkę odbiegające od tematu:
Czy jest sens robić przerwę od ćwiczeń co np. 6 dni, czy 24 godzinna przerwa między ćwiczeniami jest wystarczająca? Robię jelq już prawie miesiąc codziennie, stopniowo zwiekszająć trening, jestem na etapie 600 powtórzeń i opuchlizna jest narazie tylko chwilę po treningu(ćwiczę wieczorami), pozatym narazie nie wyczuwam żadnego dyskomfortu. A więc czy 48 godzin przerwy da mi cokolwiek dobrego na etapie w którym się aktualnie znajduje, czy nie?
 
 
rafalsb 

Wiek: 38
Dołączył: 01 Lut 2018
Posty: 115
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018   

U mnie zawsze opuchlizna trzyma się tylko chwilę po treningu. Po ok 10minutach penis już wydaje się szczuplejszy.

Są chyba różne rodzaje opuchlizny. Taka potreningowa i np taka, która oszukuje Twoje wyniki a jak spuścisz sie za często to znika, choć wydawało Ci się, że to Twój nowy wymiar. Powalone to wszystko:)
 
 
ffuu 

Wiek: 29
Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 82
Skąd: Polska
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018   

A robisz jakies przerwy co kilka dni czy ćwiczysz codziennie? Czytałem że niby trzeba robić przerwy co jakiś czas żeby penis się zregenerował ale ja narazie nie odczuwam po czym miałby się regenerować. Nie wygląda na zmeczonego, raczej na takiego któremu ciągle mało.
U mnie opuchlizna też jest chwilę po treningu, później nie wiem bo idę spać. Rano jest nieznacznie większy niż przez dzień. Zastanawiam się czy nie rozbić treningu na wieczór i rano. Chociaż rano mam problem żeby wstać i zdążyć do pracy, a co dopiero na ćwiczenia..
 
 
penis.com.pl
masturbator
rafalsb 

Wiek: 38
Dołączył: 01 Lut 2018
Posty: 115
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018   

Robie przerwy co 4 dni. Takim trybem poki co jade. Nie opuscilem jeszcze zadnego treningu odkad trenuje. Moze robie inne bledy bo nie idzie jakos szybko a to w pierwszym okresie obiecuja najszybsze wyniki. Jesli teraz idzie tak wolno to ci dopiero potem? 1mm na pol roku?:)

Caly czas te cwiczenia sa dla mnie duza zagadka a penis kaprysny jest przy pomiarach, zobaczymy co bedzie na dluzszym dystansie.
 
 
bear834 

Wiek: 40
Dołączył: 28 Maj 2015
Posty: 519
Skąd: wawa
Wysłany: Sro 16 Maj, 2018   

ja wariant optymistyczny przyjmowałem 1cm/rok :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group