Strona głównaStrona główna FAQFAQ SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat  KontaktKONTAKT  SklepSKLEP
     Nowa praca
Autor Wiadomość
antares 

Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 46
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Sro 24 Sie, 2016   Nowa praca

Hej ;)

Kochani, możecie mi poradzić jak zachować się w nowej pracy.... a tak naprawdę w pierwszej pracy.
Rozpoczynam pracę nauczyciela, jestem młody, magisterka przede mną.... i to troszkę więcej niż pół etatu w szkol. Trochę się boję, lepiej nie ujawniać, że jestem gejem i mam partnera
Strasznie się boję, czy sobie poradzę, czy będę wystarczająco dobry i pewny siebie ? Podpowiedzcie mi coś.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Sro 24 Sie, 2016   

Rany, ale czego tak się boisz? Na początku na pewno będzie ciężko (bycie nauczycielem to niełatwy chleb, na dodatek to Twój pierwszy rok), jednak, jak tylko wejdziesz porządnie w rok szkolny, to szybko zapomnisz o obecnie nurtujących Cię problemach. Na pewno jesteś solidnie przygotowany do zawodu, myślę więc, że tym się "obronisz" i prędko przestaniesz stresować. Pewnie będzie też tak, że w natłoku obowiązków nie będziesz miał czasu na zamartwianie się.

Co do tego, że jesteś gejem, to trudno coś tu rozsądnego podpowiedzieć. Z jednej strony to nie choroba ani przestępstwo, ale z drugiej w naszym kraju, ujawnienie się jako "homo" może być, delikatnie mówiąc, kulą u nogi. Pytanie, czy jesteś wystarczająco twardy i gruboskórny, żeby przez to przejść. Idealnie by było, gdyby każdy mógł żyć po swojemu, bez chowania się, bez ukrywania swoich preferencji, bez unikania publicznie swojego partnera. Niestety, tak nie jest. Do standardów krajów Europy Zachodniej jeszcze nam daleko. Jeden homoseksualny prezydent miasta, jeszcze wiosny nie czyni, choć jest to jakiś niewielki przełom. Na pewno łatwo z tym ujawnianiem się nie jest i obawiam się, że może być gorzej. Przez ostatnie, w miarę spokojne lata, przy w miarę sprzyjającej politycznie sytuacji, nie udało się przepchnąć nawet najprościej ujętych związków partnerskich. Teraz przy "dobrej zmianie", obawiam się, że wykonamy (my, jako wspólnota ludzi) jeszcze większy krok wstecz. Klimat się pogarsza z każdym miesiącem i coraz mniej sprzyja funkcjonującym w społeczeństwie licznym osobom lgbt. Z drugiej strony do odważnych świat należy... Tylko tacy, nie bojący się konsekwencji ludzie, są w stanie coś zmienić w naszej świadomości...

Pozdrawiam i życzę powodzenia i spokojnej głowy w pierwszej pracy. :)
Trzymam kciuki za magisterkę.

PS. Fajnie, że będziesz nauczycielem. Na pewno będziesz gwarantem i przykładem tolerancji. Wielu z nas tego brakuje.
  
 
 
Kwiatol 

Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 26
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sro 24 Sie, 2016   

"Ludzie to debile" powtarzane w głowie albo pod nosem też pomaga:D A tak naprawdę nic nikomu do tego z kim sypiasz. Ważne żebyś miał wiedzę i potrafił ją przekazać. Moja matematyczka (Panie świeć nad jej duszą) traktowała uczniów z szacunkiem, umiała się sama z siebie śmiać i potrafiła wyjaśnić równania kwadratowe absolutnie każdemu. Takich nauczycieli nam potrzeba.

PS Per Rectum, wyjdź za mnie :D :D :D
_________________
Life Is Short, For Fuck Sake, Do What Makes You Happy.
 
 
penis.com.pl
masturbator
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Kwiatol napisał/a:
PS Per Rectum, wyjdź za mnie :D :D :D

Ok, czemu nie. W sumie jeszcze nie znalazłem tej drugiej połówki... :)

* * *

Jeszcze słówko w temacie. Nie znosiłem szkoły, ani nauczycieli. Organicznie i instynktownie. Byłem trudnym, złym, leniwym, aspołecznym uczniem. Wagarowałem na potęgę, non-stop wyciągałem się z niedostatecznych itp., itd. Wszystko to nie dlatego, że byłem kompletnym głąbem (no może z wyjątkiem matmy...), tylko dlatego iż uważałem że cała ta szkoła to strata mojego czasu i wyrzucanie publicznej kasy w błoto.
Po co o tym, pozornie bez sensu, piszę. Ano dlatego, że jednak w tym szkolnym "piekle" byli pojedynczy, genialni nauczyciele, którzy potrafili do takiego "zakutego" łba trafić. Którzy nie tylko wykładali interesująco, ale i swoim podejściem sprawiali, że przynajmniej na ich lekcjach słuchałem i nie spałem na ostatniej ławce, bądź bazgrałem coś w zeszycie. Z ich przedmiotów miałem też dobre, a przynajmniej dostateczne, oceny i nie musiałem się po półroczu wyciągać. Czułem wtedy, że może ta cała nauka ma jakiś sens, a jeśli nie miałem takiego odczucia, to przynajmniej doceniałem, że jest nauczyciel, który stara się przeprowadzić mnie przez ten mało interesujący dla mnie przedmiot w taki sposób, żebym jednak coś z tego wyniósł i nie musiał wyciągać się z jedynek. Tak było np. z chemią. Całe liceum przejechałem z tym przedmiotem bezstresowo na dostatecznych i do dziś z rozrzewnieniem wspominam panią chemiczkę, cudowną kobietę, dla której ja, aspołeczny i nieznoszący "budy" facet, zostawałem po lekcjach żeby np. pomóc wysprzątać salę.

Życzę Ci drogi antaresie żebyś był właśnie takim nauczycielem. Wyrozumiałym i potrafiącym "dogadać się" z nawet najbardziej krnąbrnym uczniem. Żebyś potrafił znaleźć drogę nawet do takiego "agenta", jakim ja niegdyś byłem.
 
 
antares 

Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 46
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Dziękuje za odpowiedzi.

Jakim mogę być nauczycielem? Myślę, że takim jak na praktykach. Zawsze byłem dla dzieciaków i zawsze z nimi. Nigdy nie pokazywałam przewagi dziennika. Starałem się pokazać, że jestem tu dla nich i są dla mnie bardzo ważni, bo bez nich moja obecność w szkole nie miałaby najmniejszego sensu. Staram się by uczeń, dla mnie był partnerem podobnie jak ja dla niego. Przy takich relacjach można odnieść sukces pedagogiczny. Pamiętam jak tym zamykającym się roku szkolny miałem praktyki w gimnazjum, wysłali mnie do dziecka do domu na lekcje indywidualne, dziecko mnie polubił do tego stopnia, że po odbyciu praktyk dyrekcja gimnazjum zaproponowała mi, żebym nadal go uczył, kuratorium wyraziło zgodę. Moje podejście poskutkowało, bo oprócz zwykłych lekcji zawsze byłem gotów z nim porozmawiać. I to mi poskarżył się, że jak przychodzą do niego dzieciaki z klasy to dokuczają mu z powodu jego " niepełnosprawności".

Ja właśnie wróciłem ze spotkania z moją nową panią dyrektor, poinformowała mnie, że dostanę wychowawstwo w zawodówce po innym nauczycielu. Boję się. Podobno to najgorsza klasa. Już drugi wychowawcza z nich zrezygnował. Dostałem spory kredyt zaufania, dyrekcja mi zaufała. Pomimo tego, że mam tylko licencjat dostałem pracę a teraz wychowawstwo.

Dziękuje, za trzymacie kciuki. Co do magisterki, promotor nie chce się zgodzić na mój temat bo to wywoła spory szok u niektórych. Wiec musiałem wrócić do mojego pierwszego i pierwotnego tematu.
Muszę się chyba pozbyć się obaw. Jednak przyjdzie mi to z trudem.

Na pewno będę chciał rozmawiać o tolerancji na lekcjach - tym bardziej, że będę uczyć historii i wos-u. Jestem miły i otwarty.

A mój chłopak, trochę boi się o mnie. Powtarza mi, że moja otwartość i zaufanie którym darze każdego może mi tylko zaszkodzić. Przede wszystkim boi się, że jak odkryją, że mam faceta to mogą mnie zniszczyć i podeptać moje ideały.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Pierwszy akapit z Twojej odpowiedzi zapisz sobie i zerkaj do niego co kilka lat. Dobrze sobie odświeżyć czasem jakie miało się "ideały młodości". Jeśli pozostaniesz takim nauczycielem, jakim byłeś na praktykach, to ja bym bardzo chciał się cofnąć do lat szkolnych, żebym mógł mieć takiego "pana" od wos-u i historii.

Nie podoba mi się trochę ten "kredyt zaufania" dyrekcji. Tak wrzucić początkującego nauczyciela z miejsca na głęboką wodę... To trochę dla mnie dwuznaczne. Wygląda też jakby mieli poważne braki w doświadczonej kadrze nauczycielskiej.
Mam nadzieję, że intencje dyrektorki były dobre, jednak niezależnie co się za jej postanowieniem kryło, musisz być twardy i przełkąć tę żabę, jaką na pewno będzie wychowawstwo najtrudniejszej klasy w szkole. Łatwo nie będzie to pewne, ale myślę że sobie poradzisz. Na wszelki wypadek już teraz szykuj się na najgorsze. To czasem pomaga, takie szykowanie się na "wojnę". Potem okazuje się przeważnie, że z tej wojny wyniknęła tylko mała bitwa. ;)

Twój chłopak ma dużo racji. Może tak być, i prawie na pewno będzie, że jeśli się ujawnisz, to podepczą Cię i sponiewierają, bo w tym kraju mniej się liczy fachowość i to jakim się jest człowiekiem, za to wielu bardzo nurtuje Twój seks i z kim chodzisz do łóżka. Polemizowałbym jedynie z tym, że otwartość i zaufanie, okazywane każdemu, mogą Ci zaszkodzić. To lepiej być nieufnym i niedostępnym dla innych? Tym również można sobie wyrządzić szkody. Myślę, że nie warto tego zmieniać. Tym bardziej, że w Twoim przypadku byłaby to bardzo drastyczna zmiana charakteru i Twojej natury. Tak to wyczuwam przynajmniej.

Trzymam kciuki za udany start w ten nowy rozdział życia. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Chciałbym, abyś pod koniec września napisał, że jest wszystko ok, i że z nadzieją patrzysz w przyszłość.

Pozdrawiam, miłego dnia.
 
 
Koliber94 

Wiek: 30
Dołączył: 23 Sie 2016
Posty: 172
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

antares witam to jest mój pierwszy wpis na forum i powiem Ci że ważne jak pracujesz i czy to robisz z pasją i czy się do tego przykładasz, reszta nie ma znaczenia. Są różni ludzie niektórzy grają innych niż są naprawde, a najważniejsze jest tą żeby być sobą i wykonywać dobrze robotę, dodam że praca nauczyciela jest jakimś powołaniem i jeśli będziesz się tam spełniam to spoko. Dodam tyle, że mam siostrę polonistkę, która też uczy w szkole, czasami ją podziwiam za cierpliwość i zaangażowanie :D

antares O i takie małe pytanie, jak ty po licencjacie dostałeś prace w zawodówce, z tego co mi kiedyś siostra mówiła, żeby teraz pracować w szkole ponadgimnazjalnej konieczne jest mieć magistra, chyba że się coś zmieniło albo masz jakieś chody że obeszli przepisy :wink: ,
Pozdrawiam i również życze szczęscia w pracy w szkole, bedzie dobrze :D
 
 
antares 

Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 46
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Koliber94 napisał/a:
antares witam to jest mój pierwszy wpis na forum i powiem Ci że ważne jak pracujesz i czy to robisz z pasją i czy się do tego przykładasz, reszta nie ma znaczenia. Są różni ludzie niektórzy grają innych niż są naprawde, a najważniejsze jest tą żeby być sobą i wykonywać dobrze robotę, dodam że praca nauczyciela jest jakimś powołaniem i jeśli będziesz się tam spełniam to spoko. Dodam tyle, że mam siostrę polonistkę, która też uczy w szkole, czasami ją podziwiam za cierpliwość i zaangażowanie :D

antares O i takie małe pytanie, jak ty po licencjacie dostałeś prace w zawodówce, z tego co mi kiedyś siostra mówiła, żeby teraz pracować w szkole ponadgimnazjalnej konieczne jest mieć magistra, chyba że się coś zmieniło albo masz jakieś chody że obeszli przepisy :wink: ,
Pozdrawiam i również życze szczęscia w pracy w szkole, bedzie dobrze :D


Tak, to prawda. Po licencjacie można pracować w szkole podstawowej i gimnazjum. Jednak ja jestem w trakcie magisterki z politologii a kuratorium wyraziła zgodę a dyrekcja ochoczo właśnie mnie chciała. Ogólnie to jest duży zespół szkół wiec oprócz zawodówek będę jeszcze mieć zajęcia z młodzieżą z technikum i liceum. Ja oprócz magisterki jestem w trakcie dwóch podyplomówek ;) Jestem podwójnym licencjatem z zakresu politologii i historii. I uprzedzam pytanie, tak brakuje mi czasu. Mój chłopak narzeka jednak cierpliwie wszystko znosi i mówi, że takiego inteligencika sam sobie wybrał ;)

Co do wychowawstwa. Boję się, jestem młodym nauczycielem, mam 23 lata wiec pewnie większość z nich ma jakiś kolegów w moim wieku lub starszym. Wiec trudno będzie mi zbudować autorytet. Ja podejrzewam, że nikt nie chciał tego wychowawstwa wiec ja dostałem propozycje beż możliwości jej odrzucenia.
Per Rectum nie muszę zapisywać. Praca w szkole i uczenie to moja pasja. Mój chłopak mówi, że jestem wiecznie zamyślonym idealistą jednak mam nadzieje, że moje ideały nie odejdą " w las" po kilku latach pracy. Uwielbiam dzieci, uwielbiam z nimi pracować wiec myślę, że będę dobrym nauczycielem ;)
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Cytat:
Per Rectum nie muszę zapisywać. Praca w szkole i uczenie to moja pasja. Mój chłopak mówi, że jestem wiecznie zamyślonym idealistą jednak mam nadzieje, że moje ideały nie odejdą " w las" po kilku latach pracy. Uwielbiam dzieci, uwielbiam z nimi pracować wiec myślę, że będę dobrym nauczycielem

Właśnie o to mi chodziło, żebyś po kilku, kilkunastu latach pracy nie zapomniał o tych ideałach. Żebyś pamiętał o "korzeniach" i pasji, która skierowała Cię na te tory. Jestem pewien, że będziesz wspaniałym pedagogiem, o ile nie zagubisz się gdzieś po drodze.
Postaram się pamiętać i zapytam Cię za kilka lat (o ile jeszcze będziemy wtedy tu na forum) jak się sprawy mają. "Dopilnuję" żebyś nie zboczył ze szlaku. ;)
 
 
Koliber94 

Wiek: 30
Dołączył: 23 Sie 2016
Posty: 172
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

No to musisz mieć super znajomości, że Ci pozwoloną pracować na takich warunkach, albo nie mają nauczyciela i pilnie go potrzebują :D No kurde zarobiony człowiek z Ciebie rzeczywiście.
Co do wychowawstwa, to tak jest w tym racji, że może nikt nie chciał ich wziąć, ale pamiętaj, że Ty też mogłeś na to się nie zgodzić jak się tak boisz.
Masz prawo się bać, bo dopiero zaczynasz, ale może i lepiej że teraz bo jesteś młody i złapiesz z nimi szybszy kontakt i w ogóle. No i zobaczysz czy nadajesz się do takiej pracy z młodzieżą. I pamiętaj, że to już nie dzieci i chyba trzeba trochę ich inaczej traktować :D bo ja pamiętam jak bylem w liceum to nienawidziłem jak jakiś nauczyciel traktował nas jak dzieciaki i zawsze najlepszy kontakt miało się z takimi co wymagali ale traktowali nas na równi. Najwyżej jak sobie nie będziesz radził z tą klasą to musisz iść do dyrekcji i o tym poinformować, bo wydaje mi się, że nie ma co tego utrzymywać w tajemnicy bo i tak pewnie to wyjdzie. Jak będzie źle to idziesz i informujesz, a mądry dyrektor już sam bedzie wiedział co zrobić, czy Ci zabrać to klasę czy jakoś pomóc. Tak mi się wydaje przynajmniej :)
 
 
antares 

Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 46
Skąd: Łódzkie
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Moja wychowawczynią w liceum, traktowała nas właśnie jak dzieciaki..... za to wszyscy ją lubiliśmy. Była to jedyna nauczycielka przy której mogliśmy jeszcze troszkę się wygłupiać i wszystko nam wybaczała. Jak to zawsze mówił Łobuz ale Łobuz kochany z jej klasy ;P
Znajomości, znajomości.... potrzebowali pilnie nauczycielka ;)
Ja zbytnio nie miałem wyjścia, musiałem przyjąć wychowawstwo. Bardzo ode mnie dyrekcja tego oczekiwała.

Per Rectum nic się nie bój. Nie zmienię się. Oczywiście pilnuj tego ;)
Zdam Wam relacje z 1 września, wtedy po raz pierwszy zobaczę moje " dzieciaczki" XD
 
 
Kwiatol 

Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 26
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

I pamiętaj, nawet jeśli coś się nie uda czy coś w tym stylu (czego oczywiście nie życzę), to normalne. Ważne w życiu to umieć wstać i się otrzepać i iść dalej.
_________________
Life Is Short, For Fuck Sake, Do What Makes You Happy.
 
 
Per Rectum 


Dołączył: 08 Cze 2015
Posty: 1410
Skąd: Wawa/Mazury
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Kwiatol napisał/a:
I pamiętaj, nawet jeśli coś się nie uda czy coś w tym stylu (czego oczywiście nie życzę), to normalne. Ważne w życiu to umieć wstać i się otrzepać i iść dalej.

Słusznie! I pamiętać jeszcze o jednym - co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. To powiedzenie jest zawsze warte uwagi, dobrze o tym pamiętać w razie niepowodzeń.
No, ale miły kolego antaresie, chyba dość tych "złotych" rad jak na jeden dzień (choć sam się prosiłeś) :)
Napisz proszę w przyszłym tygodniu, jak wypadło rozpoczęcie roku i spotkanie oko w oko z Twoją klasą.
 
 
penis.com.pl
andropenis
Koliber94 

Wiek: 30
Dołączył: 23 Sie 2016
Posty: 172
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016   

Kwiatol mądre słowa.
antares pamiętaj nic na siłe, jak nie wyjdzie to trzeba się otrzepać i iść dalej i robić swoje. A jeszcze co do wychowawstwa, to chyba dyrekcja zdaje sobie sprawę, że jesteś jeszcze młodym nauczycielem bez doświadczenia i powinni Ci na początku coś pomagać. I pamiętaj rób swoje jak najlpiej i też wiedz, że nikt nie zmuszał Cię do przyjmowania tej pracy i robisz to bo chcesz tam pracować:)
 
 
onesa 
onesa

Wiek: 34
Dołączyła: 02 Sie 2011
Posty: 5445
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 26 Sie, 2016   

Powodzenia w nowej pracy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group