[malehunk]

Czy ktoś z forumowiczów próbował elektrostymulacji swojego penisa? Nie mam na myśli doznań typu SM, tylko właśnie stymulacji której finałem jest długi i niezapomniany orgazm.
Ja mam kilka sesji za sobą, i stwierdzam, że jest to coś absolutnie wyjątkowego. Ale trochę czasu mi zajęło odnalezienie właściwego domowego sprzętu (wzmacniacz, przewody itp. - choć podobno to niebezpieczne, lepiej niby korzystać z specjalnych urządzeń. Ale one trochę kosztują, więc jednak zaryzykowałem i nie żałuję.)
Gdyby któryś z forumowych samców był zainteresowany, to możemy podyskutować na temat wielogodzinnych doznań bez użycia rąk i wyczekiwanej eksplozji orgazmu na koniec.

[Per Rectum]

Nigdy nie próbowałem. Ale przyznam, że pociągała mnie myśl o orgazmie bez użycia rąk, czy innych gadżetów. Nie jestem jednak zbyt "techniczny" i bałbym się zmajstrować sam takie urządzenie. Mogłoby to się skończyć - w najlepszym razie - przypieczeniem tego i owego

Przy okazji - brawo za innowacyjność i dążenie do nowych doznań. Opisz coś więcej, jeśli możesz, jak wygląda taka Twoja elektryczna sesja i jakie nowe odczucia ona przynosi. Piszesz np. o wielogodzinnej elektromasturbacji i eksplozji na koniec, co już wzbudza moją zazdrość:-)

[Kaloryfer1995]

Tylko uważaj z zamykaniem obwodu bo zrobisz zapiekanke z penisa i będzie poruchane

[redman32]

szaleńcy i obłąkani, nie idźcie tą drogą...

pozdrawiam
mgr inż. elektronik

[princealbert]

witam
na aliexpress sa fajne zabawki do elektro stymulacji i niedrogo polecam

[malehunk]

Długo trwało zanim się zdecydowałem, a nawet więcej - odważyłem spróbować. Sporo czasu poświęciłem na czytanie o tej ekstremalnej metodzie i rzeczywiście wszyscy zdecydowanie odradzają korzystanie z urządzeń podłączonych do sieci energetycznej, co jest oczywiście zrozumiałe. Dlatego w tym momencie okrywam zasłoną milczenia na moją głupotę i brak rozsądku i przechodzę dalej w relacji.

Po długich poszukiwaniach konkretnych informacji udało mi się dowiedzieć, że pożądane są bardzo wysokie częstotliwości - (używam teraz 21000 Hz) oraz że brak elektrod do ciała (specjalnych, do kupienia przez allegro na przykład) można uzupełnić materiałem nasączonym wodą z roztworem soli kuchennej.

I wreszcie: okazuje się, że nie potrzeba wcale pełnej mocy urządzenia, żeby osiągnąć absolutnie tyrający i wyczerpujący przez kilka godzin efekt doskonałego edgingu z długą eksplozją na koniec, a to wszystko bez dotykania swojego penisa.

Ważne jest ulokowanie elektrod - im są bliżej siebie (z czego jedna obowiązkowo tuż za żołędzią), tym mocniej się czuje przepływ prądu. A to pozwala na operowanie mniejszą mocą (pardon brak fachowej terminologii) i zdecydowanie mniejsze ryzyko niepożądanych efektów (faktycznie, maksymalnie silny prąd nagrzewa moje elektrody, co po kilku minutach zaczyna być odczuwalne).

Bardzo ciekawy efekt polega na tym, że stopniowo można podkręcać moc (duże skoki są niewskazane i nieprzyjemne) co świetnie stymuluje członek i powoduje jego piękną erekcję oraz delikatne skurcze mięśni. Po osiągnięciu pewnego poziomu i utrzymaniu go, penis się przyzwyczaja i przestaje czuć przepływ energii. To oznacza, że albo można podkręcać coraz więcej (nie da się jednak w nieskończoność i lepiej nie próbować nawet), albo też znacznie zmniejszyć moc i zacząć powoli od nowa - co ja zdecydowanie preferuję. W ten sposób przeprowadziłem moją ostatnią sesję, która trwała dość krótko, ale intensywnie (może kiedyś wrzucę mój pierwszy i jedyny jak dotąd filmik - sądzę, że finał jest całkiem spektakularny).

To wszytko jednak nie ma się nijak do sytuacji, w której uda się osiągnąć taki poziom przepływu energii który stymuluje członek, ale na tyle słabo, że podniecenie rośnie bardzo powoli, aż osiąga stopień tuż przed orgazmem. Tyle, że penis się przyzwyczaja trochę do przepływu prądu i okazuje się, że moc jest za mała, żeby dać szczytowanie, ale wystarczająca, żeby być tuż przed. Jeśli ma się dość silną wolę, można powstrzymać się przed zwiększeniem energii albo złapaniem za joystick i dokończeniem sprawy ręcznie. Oddech przyspiesza, mięśnie pracują intensywnie łącznie z mięśniami Kegla a ciało napina się i drży w rozkoszy. Do głosu dochodzi wyobraźnia - w tym stanie to, co sobie człowiek pomyśli ma duży wpływ na to, czy i kiedy osiągnie orgazm (w końcu podobno seks jest cały w głowie).

Spokojnie dwie godziny ten stan może trwać (przynajmniej w moim przypadku), i wyobraźcie sobie ile preejakulatu przez ten czas zostanie wyprodukowane i rozcieńczy spermę zwiększając jej objętość i łatwość przepływu. Strzał może być naprawdę spektakularny i dający ogromną satysfakcję.

Od około roku stosuję co jakiś czas taką "terapię", znalazłem swój sposób, choć przez rozsądek szczerze nie polecam eksperymentów, bo może się skończyć Hot Dogiem. Ale co ja mam na to poradzić, że od czasu do czasu bardzo lubię...

[Per Rectum]

Dzięki za ten rozszerzony opis. Myślę, że dwugodzinny edging bez dotykania członka, wart jest pewnego ryzyka. Choć oczywiście dobrze by było, aby urządzenie miało jednak wbudowane jakieś zabezpieczenia, żeby w przedorgazmicznej euforii nie zrobić sobie krzywdy.
Chętnie spróbowałbym czegoś takiego, najlepiej jednak z kimś doświadczonym i posiadającym sprawne elektrourządzenie.
Koniecznie wrzuć filmik ze swojej zabawy. Napewno finał warty jest pokazania.
Pozdrawiam

[onesa]

Ja również chętnie zobaczę filmik, jestem ciekawa, jak taka sesja przebiega

[redman32]

Dwie rzeczy są nieskończone - wszechświat i ludzka głupota. Czy jesteś chociaż trochę świadomy, jakie ryzyko mają takie zabawy? Zdajesz sobie sprawę, że takie zabiegi mogą do końca życia uszkodzić Ci nerwy i to nie tylko na kutasie? Wiesz ile różnych toksycznych elektrolitów reaguje przez te dwie godziny w sposób, którego nie da się przewidzieć? Mam nadzieję, że moderatorka usunie ten temat, bo zaraz inni zaczną robić to samo i na forum zaczną się pytania w stylu "po elektrostymulacji penis mi nie staje"

[Per Rectum]

[malehunk]

Do swojej relacji dodam tylko, że pierwsze próby poprzedziłem lekturą na zadany temat, choc na zarzut, że internet wszystko przyjmie odpowiadam po prostu: to prawda.
Dodatkowo powiem, że wcześniej spotkałem się już z elektrostymulacją, choć w odmiennym kontekście - u mojego fizjoterapeuty, podczas zabiegu leczniczego na nadgarstek. Ktos powie: nie porównujmy nadgarstka do genitaliów! Również się zgodzę, aczkolwiek (co okazało się podczas zabiegów) mój nadgarstek ze względu na wykonywany zawód jest kilkakrotnie bardziej unerwiony i wrażliwy niż u "normalnego" człowieka. Tam też poznałem reakcję ciała na przepływ prądu, wytłumaczoną w dodatku przez specjalistę.
Ale mgr inż. elektryk to też wg mnie specjalista, z którym raczej nie śmiem się spierać i w sumie uważam, że dobrze, że silnie reaguje, bo rzeczywiście niebezpieczeństwo jest bardzo duże i wszystkich należy wyraźnie ostrzec.
Każdą decyzję Moderatora powinniśmy zaakceptować, aczkolwiek fakt stosowania elektrostymulacji w celach erotycznych jest niepodważalny i może warto jednak, aby dyskusja na ten temat ( łącznie z głosami jednoznacznie przeciwnymi) pojawiła się również w polskojęzycznym zakątku internetu.
Sam już nie wiem.

[Per Rectum]

[malehunk]

onesa, Per Rectum, w sprawie filmiku prosze o cierpliwosc. Będę mógł go wrzucić dopiero po 19 lipca, bo spoczywa sobie w zaciszu dysku w stacjonarnym PC, do którego wrócę dopiero za tydzień.

[Per Rectum]

[onesa]

Tematu nie zamierzam usuwać, bo jeśli ktoś zechce tego typu zabaw spróbować, to lepiej, żeby miał skąd czerpać informacje, jak robić to prawidłowo. Poza tym nie zamierzam nikomu niczego zabraniać, jeśli ktoś chce próbować z domowymi samoróbkami, to mam zdanie takie, jak mój ulubiony polityk, że idioci sami się wykończą.