bjorkowa 
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Wrz 2009 Posty: 15 Skąd: Gdynia | Wysłany: Sro 09 Wrz, 2009 |
|
| "Dzis doszedlem do wniosku, że zniszczyła mi życie...wiedza mnie zabija. To przez tą wiedzę mam problemy w pracy. Dlatego dzis postanowilem walczyc jeszcze bardziej z tymi złymi myslami, stanami. Mam 2 wyjscia, a właściwie 3...
1) Mogę walczyc na maxa i patrzec w przyszlosc u boku mojej A,
2) mogę się poddac, patrzec jak moj zwiazek z osoba, ktora tak bardzo kocham ulega systematycznej i całkowitej erozji i na końcu zwariowac
3) moge jeszcze z Nią zerwac i starac się jeszcze komus zaufac. "
skoro jak sam mowisz zniszczyla ci zycie i nie umiesz o tym zapomniec... to wyjscie ejst tylko jedno moim zdaniem
musiz ja kochac na zbaoj skoro godzisz sie na to, leczysz sie wlaczyc z tymi obsesjami
bogu dzieki za takich wabaczajacych mezczyzn
ale powiem ci jedno..nic tak nie boli jak zdrad to rujnuje wszytsko....i chocbys niewiem jak kochal to to zawsze bedzie cie przesladowac
mnie przynjamniej by przesladowalo
i czy jestes z kism miesiac rok 10 lat... jesli raz byal zdrad to mzoe sie drugi raz powtorzyc...
jestem kobieta nie chce tu generalizowac ze faceci sa tacy czy tacy i koebiety takie lub smakie... ale wydaje mi sie ze jesli nie wanze czy to mezczyzna czy kobeiat arz zdradzi i zostanie to wybaczone to czemu drugi raz tego nei zrobic
a z tego co sobie tak czytam.. pewnie wybaczyl bys drugi raz.. bral wiecej lekow czesciej chodzil do specjalisty
ja nie wyobrazam sobie zdradzic mojego narzeczonego i nie wyobrazam co by sie stalo gdyby on mnie zdradzil...
kocham go jak cholera poprostu i gdyby mnie zdadzil to trafilabym do czubkow ale odeszla bym od niego
[ Dodano: Sro 09 Wrz, 2009 ]
sweetestgirl- swieta racja!!!!!!!!!!!!!! | |