Długość stosunku |
Autor | Wiadomość |
fenis Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 357 Skąd: warszawa | Wysłany: Czw 04 Cze, 2020 Długość stosunku |
|
| Ile powiennien trwac stosunek sexualny? Moj ostatnio wynosil jakies 15 minut...:) To takze zalezy od dyspozycji partnerki, emocji I ogolnie umiejetnosci...Co jak stosunek trwa minute badz dwie? Podobno panie preferuja bardziej gre wstepna niz sam stosunek wtedy dostaja orgasm za orgazmem, nie wiem jak to wyglada w statystykach ale spora czesc pan preferuje gre wstepna bardziej niz sam sex.. | |
| |
|
onesa onesa
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Sie 2011 Posty: 5460 Skąd: Warszawa | Wysłany: Pią 05 Cze, 2020 |
|
| Myślę, ze jest to norma. Wszystko tutaj zależy od nastroju. Czasami ma sie ochotę na dłuzej, czasami na krócej | |
| |
|
DTTPO Wiek: 39 Dołączył: 21 Lis 2016 Posty: 466 Skąd: Szczecin | Wysłany: Pią 05 Cze, 2020 |
|
| Powinien trwać tyle, by obydwoje partnerzy byli zaspokojeni i zadowoleni. U nas zazwyczaj trwa więcej niż kilkanaście minut. Bo ja wolno dochodzę, jak mi się nie spieszy, a zazwyczaj nie spieszy mi się. | |
| |
|
penis.com.pl | |
|
redman32
Dołączył: 08 Lis 2014 Posty: 691 Skąd: Warszawa | Wysłany: Pią 05 Cze, 2020 |
|
| Za długo też nie można bo potem laskę cipka boli | |
| |
|
onesa onesa
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Sie 2011 Posty: 5460 Skąd: Warszawa | Wysłany: Pon 08 Cze, 2020 |
|
| Jeśli jest to 15 minut nieprzerwanej penetracji to nic dziwnego i faktycznie może boleć pipka Najlepszy jednak moim zdaniem jest seks urozmaicony oraz taki w którym robimy sobie różnego rodzaju przerwy. Czyli kilka minut seksu tradycyjnego, kilka minut pieszczot, kilka minut seksu oralnego. Dzięki temu można również oddalać ryzyko przedwczesnego wytrysku. | |
| |
|
toton Dołączył: 17 Wrz 2015 Posty: 645 Skąd: Warszawa | Wysłany: Wto 09 Cze, 2020 |
|
| Panowie - co do bzykania - to po pierwsze - zrzuccie z siebie odpowiedzialnosc za kobiecy orgazm! Nie mam tutaj na mysli tego ze macie sie nie starac czy nie przejmowac przyjemnoscia naszych pan! Ale - sa kobiety (i to sporo!) ktore chocbyscie sie zersrali i na uszach staneli - nie dojda! Mozecie zrobic tyle ile mozecie i to nie Wasz problem ze kobieta ma problemy w glowie i nie chce sobie pozwolic (psychicznie) na orgazm. Przerobilem to wielokrotnie - pytam - czy sie onanizujesz, czy potrafisz siebie sama doprowadzic do orgazmu (jestem naprawde bardzo otwarty i potrafie wzbudzic atmosfere otwartosci zaufania) - sporo kobiet odpowiedzialo mi ze nie, same nie potrafia doprowadzic sie do orgazmu! To jak ja lub Wy macie to zrobic? Wiem ze czasami sie uda, ale to niczego nie zmienia w temacie! Nie jestescie odpowiedzialni za kobiecy orgazm! Mozecie go wyzwolic przypadkowo w skrajnych przypadkach, mozecie kobiecie pomoc ale jak ona nie jest gotowa mentalnie to to nie jest Wasz problem! Zaden z nas nie jest jebanym Supermenem i nie musicie udawac ze nim jestescie.
Co do dlugosci stosunku - przez ten pieprzony sterotyp o dlugosci stosunku ja miewalem problemy z dojsciem - nauczylem sie jak powstrzymywac wytrysk ale potem bzykasz, bzykasz, czlonek staje sie coraz mniej wrazliwy na bodzce i po 30 - 40 minutach po prostu nie mozesz dojsc. Jeszcze w dodatku wiekszosc kobiet tez nie lubi zbyt dlugiego stosunku bo to jest meczace! Pierdoli sie w mediach na temat tantry itd. ale to szczegolne warunki. Srednio stosunek trwa siedem minut wiec jak zrobicie 12 to jest i tak duzo. Oczywiscie przed stosunkiem najlepiej obopolne pieszczoty, mizianie, lizanie, przygryzanie - tu mozna sie bawic i przez godzine (ale zanim Waclaw Prężny trafi do Słodkiej Dziurki bo w tej chwili wszysto co sluży przedluzaniu stosunku jest sprzeczne z natura, gdyz natura to ---> czlonek w pochwie ----> wyladuj nasienie.)
To tak pokrotce moje doswiadczenia i przekonania (bez szczegolow). | |
| |
|
|