Luźne sprawy męsko-męskie. - Propozycja wspólnej masturbacji.

MałyPotworek - Pią 12 Cze, 2015
Temat postu: Propozycja wspólnej masturbacji.
Chłopaki, a szczególnie ci hetero potrzebuję waszej opinii. Otóż załóżmy czysto teoretycznie, że kolega z klasy (zwykły kolega-znajomy) zaproponawałby wam wspólną masturbację, to jaka byłaby wasza reakcja? ;)
maks3323 - Pią 12 Cze, 2015

Ja tak ;) przebywam u kolegi (oboje hetero) i myslimy o tym :P
raf.jaw - Pią 12 Cze, 2015

Gdyby propozycja wyszła od niego i bylibyśmy na "bezpiecznym gruncie", to zgodziłbym się bez dłuższego namawiania ;)
arkan - Sob 13 Cze, 2015
Temat postu: Re: Propozycja wspólnej masturbacji.
MałyPotworek napisał/a:
Chłopaki, a szczególnie ci hetero potrzebuję waszej opinii. Otóż załóżmy czysto teoretycznie, że kolega z klasy (zwykły kolega-znajomy) zaproponawałby wam wspólną masturbację, to jaka byłaby wasza reakcja? ;)


Czemu nie :P
Myślę że to nie jest zdrada jeśli ma się dziewczynę. Uroki bycia bi :P

Per Rectum - Sob 13 Cze, 2015

Wprawdzie już nie jestem w szkole i nie jestem hetero, ale i tak się wypowiem :-)
Do szkoły chodziłem już jakiś czas temu i wtedy byłem hetero (przynajmniej tak mi się wydawało). W pierwszej klasie liceum poznałem kolegę (hetero), z którym się zakumplowałem. Jakoś tak od początku czuliśmy do siebie "miętę" i właściwie nie wiadomo kiedy przeszliśmy do rzeczy. Zaczęło się niewinnie od dotykania nawzajem naszych sztywnych członków przez spodnie i pokazywania ich sobie na chwilę. Stosunkowo szybko jednak (po 2 może 3 miesiącach) przeszliśmy do rzeczy, tj. do masturbacji (również typu "ja tobie, ty mnie") i lekkiego oralu (delikatnego całowania interesu). Inicjatywę, co istotne w tym temacie, od początku miał mój kolega - to on był pierwszy we wszystkich posunięciach, a ja jakoś tak inercyjnie płynąłem z prądem i nie oponowałem, choć on nie raz zaskoczył mnie swoimi działaniami (jak np. wtedy, gdy niespodziewanie usiadł przy mnie i masował mojego siuraka przez ubranie, tak długo, aż nastąpił finał w bieliznę).

Choć podkochiwałem się wtedy w dziewczynach, to nie przeszkadzała mi taka "nadprogramowa" forma aktywności. Nawet uważałem to za fajną przygodę i odskocznię od szkoły, za którą nie przepadałem. Oczywiście dawało mi to też - choć chwilowe - rozładowanie napięcia, które, delikatnie mówiąc, było wtedy znaczne. :-)

A więc podsumowując moja reakcja na rozmaite propozycje kolegi (nie tylko czysto masturbacyjne) była na tak. I nigdy tego nie żałowałem.

Mam nadzieję, MałyPotworku, że ta przydługa historia, z kilkoma "pikantniejszymi" szczegółami, wzbogaciła jakoś Twoje dane badawcze w kwestii stosunków jednopłciowych na etapie szkolnym.

Master1989 - Sob 13 Cze, 2015

Ja wspólną masturbację z kolegą i kolegami mam już za sobą, było to co prawda w czasach gimnazjum / technikum, ale nawet teraz mimo tego że mam dziewczynę, i gdyby padła taka propozycja, to bym się zgodził. Życie jest zbyt krótkie by sobie czegoś odmawiać:P
redman32 - Sob 13 Cze, 2015

Jestem za :P penis nie pokazywany maleje :P
MałyPotworek - Sob 13 Cze, 2015

redman32 napisał/a:
Jestem za :P penis nie pokazywany maleje :P


Hahah od dzisiaj to moje życiowe motto :mrgreen:

[ Dodano: Sob 13 Cze, 2015 16:54 ]
Dzięki chłopaki za odpowiedzi ;)

Per Rectum - Sob 13 Cze, 2015

MałyPotworek napisał/a:
redman32 napisał/a:
Jestem za :P penis nie pokazywany maleje :P


Hahah od dzisiaj to moje życiowe motto :mrgreen:

[ Dodano: Sob 13 Cze, 2015 16:54 ]
Dzięki chłopaki za odpowiedzi ;)


A jeśli można wiedzieć (tak z czystej ciekawości) - w jakim celu ta kwerenda?
Czyżbyś miał jakąś kuszącą propozycję? :-)

MałyPotworek - Sob 13 Cze, 2015

Per Rectum, no właśnie nie :) Jest na odwrót, to ja chciałbym zaproponować ;)
Per Rectum - Sob 13 Cze, 2015

MałyPotworek napisał/a:
Per Rectum, no właśnie nie :) Jest na odwrót, to ja chciałbym zaproponować ;)


Aaa, to śmiało. Trzymam mocno kciuki za powodzenie misji.

MałyPotworek - Sob 13 Cze, 2015

No zobaczymy co z tego wyjdzie :) Będę relacjonował ;)
Per Rectum - Sob 13 Cze, 2015

MałyPotworek napisał/a:
No zobaczymy co z tego wyjdzie :) Będę relacjonował ;)


Będzie mi bardzo miło jak podzielisz się informacjami.
Ja nie żałuję, że kiedyś dałem się namówić. Mam nadzieję, że Twój przyjaciel też tak powie za ileś lat.
A narazie - cicho sza! - żeby nie zapeszać.

MałyPotworek - Sob 13 Cze, 2015

Dokładnie :p
Pinoki0 - Nie 14 Cze, 2015

To relacjonuj :)

Z mojego szkolnego doświadczenia powiem tyle, że takie akcje wychodziły same z siebie bez jakichś konkretnych zagadywań i podchodów. Ważne, czy obaj odbieracie się seksualnie, czy jest chemia - no jakby coś takiego zaproponował kolega niepodobający mi się, to bez szans raczej... ale w Twoim przypadku szanse powinny być duże :P

Per rectum - wiem że nie ocenia się po wczesnym wieku i wiem że dyskusje na ten temat są baardzo, bardzo słabe - ale nazywanie Ciebie i kolegi po takiej akcji hetero to jednak lekkie nadużycie ;) haha. Powiedziałbym że bi, tylko wolą dziewczyny.

Per Rectum - Nie 14 Cze, 2015

Pinoki0 napisał/a:
Per rectum - wiem że nie ocenia się po wczesnym wieku i wiem że dyskusje na ten temat są baardzo, bardzo słabe - ale nazywanie Ciebie i kolegi po takiej akcji hetero to jednak lekkie nadużycie ;) haha. Powiedziałbym że bi, tylko wolą dziewczyny.


W młodym wieku odkrywa się dopiero swoją seksualność, więc sporadyczne "akcje" jeszcze o niczym nie świadczą. Mogę więc śmiało powiedzieć, że byłem hetero - oglądałem się za dziewczynami aż furczało. I pierwsze "przygody" miałem - a jakże! - z dziewczynami. Jednak na widok niektórych kolegów czułem dziwny, niewyjaśniony niepokój. No i bum, stało się - dziś jestem bi, z mocniejszym odchyleniem języczka u wagi na stronę męską. A w ogóle to nie lubię takiego szufladkowania. Dziś jestem taki, jutro będę inny - co za różnica. Życie jest tylko jedno, czasem warto poddać się emocjom i wewnętrznemu drogowskazowi i zejść z obranego kursu.

Żeby dopełnić jeszcze moją opowieść, dodam jeszcze, że mój kolega pozostał hetero - ma żonę, dzieci, psa, kredyty itp. :-) Nie jest kryptogejem, prowadzi normalne życie.

Pinoki0 - Nie 14 Cze, 2015

Hm. To że nie prowadzi teraz żadnych relacji homoerotycznych nie znaczy, że w głębi serca jest 100% hetero - chyba że oczywiście sam tak powiedział/ wiesz o tym. Jak nie, to kto wie, o czym mysli... czy o czym stara się nie myśleć ;)

Skoro większość ludzi jest bi (jedna z teorii, ale dobra, nie?), to trudno żeby do około 2% prawdziwych czystych heteryków zaliczał się akurat ktoś, kto lizał lody i tak dalej we wczesnym wieku. Myslę, że takie ciągoty nie biorą się znikąd i nie znikają nigdzie... też miałem w klasie dużo, duużo zachowań homo i potem większość się pożeniła, hetero aż lśni - ale też tak bym ich nie nazwał. I te zachowania ograniczały się bardziej do patrzenia niż dotykania/ całowania. Było w sumie tylko dwóch chłopców z dużym odchyłem w stronę pieszczot i jeden z nich jest żonaty - na fb całuje żonę na profilowym - a drugi nie wiem, znikł. No ale mieli taki mocny epizod homo wtedy - nieważne w jakim wieku - i emocjonalnie, i erotycznie, że po prostu by skłamali, nazywając się w pełni hetero.

Też nie lubię szufladkowania, właśnie o to kaman :) ale jeśli ktoś potrzebuje użyć danego określenia to niech używa, tak tylko się przyczepiłem wyjątkowo i sorry :P

MałyPotworek - Pią 26 Cze, 2015

No to nie wyszło :(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group