lestat20 - Nie 12 Wrz, 2010 Temat postu: MIeszkanie Z góry przepraszam moderatorów za umieszczenie tematu w złym miejscu. Potrzebuję doradztwa od starszych i nie tylko kolegów. Chciałbym wreszcie się usamodzielnić czyli wyprowadzić z rodzinnego domu(mieszkania). Pracuję na siebie od 5 lat ale nie stać mnie na kredyt i kupno mieszkania, na pomoc rodziny też nie mam co liczyć; a wynajmowanie pokoju od kogoś i go dorabiać to też takie fajne nie jest. Czy ktoś z was ma pomysł lub udało mu się znaleźć sobie w inny sposób swoje własne M, takie małe ale własne??? Z góry dziękuję za odpowiedzi:) Rufus1 - Pon 13 Wrz, 2010 lestat20,to masz ciężki orzech do zgryzienia , moze poszukaj sobie jakąmś laskę z mieszkaniem i będziesz mial peoblem z glowy Shnitzel - Pon 13 Wrz, 2010 Rufus1, gorzej jak lubi facetów 
w każdym razie masz prze3rabane chłopie, nie usamodzielnisz się chyba ze dostaniesz jakis mega kredyt. Ale i tak to pętla na szyję. Ja bym zaczął od wynajęcia pokoju, potem poszukaniu jeszcze lepszej pracy i tak metoda małych kroków wspinać się. Rufus1 - Pon 13 Wrz, 2010 Shnitzel, wiesz jak lubi facetów to szukać faceta dobrze ustawionego , bo jak znam życie to samemu trudno bedzie sie wybić , wszędzie trzeba mieć plecy ( nie tylko do bicia ) lestat20 - Pon 13 Wrz, 2010 Ech co za czasy. Mam zamiar pisać do administracji, bo koledze się udało dostał małą ruinę w administracji ale też trzeba spełniać kilka warunków. Na razie myślę nad treścią tego pisma. A politycy się dziwią,że ludzie nie chcą się rozmnażać czy zawierać związków jak nie ma do tego warunków. Zarobić godziwie sie nie da, nie można na nikogo liczyć. A ja musze wypierdzielać z domu bo sam ojciec-alkoholik kazał mi wypierdalać i wyzwał od kurew więc ile można mieszkać w takim domu?? Odbiera mi to chęć do czego kolwiek. Rufus1 - Wto 14 Wrz, 2010 lestat20, niestety w takim kraju żyjemy , to jest drapiezny kapitalizm , każdy musi walczyc o swoje , spróbuj drogą formalną moze się Tobie uda , chociaż bardzo wątpię , życzę powodzenia |
