Krosty i plamki - Znów prosaki.
Turbo Sisior - Wto 07 Kwi, 2009 Temat postu: Znów prosaki. Sorry, że wałkuję temat, ale bez kitu, ciężko coś znaleźć konkretnego w necie.
Ale do rzeczy. Sprawa wygląda tak, że mam prosaki. Już do nich przywykłem, zaprzyjaźniłem się z nimi. Pogodziłem się także z myślą, że nie zrobię nigdy kariery w porno-biznesie.:D Poza tym jednak z moim małym wszystko jest ok więc się nimi prawie wcale nie przjmuję. No właśnie... prawie. Chodzi o to, że o ile prosaki mnie nie denerwują, to jeden z tych prosaków, jest większy od innych, wyróżnia się i mi troszkę przeszkadza ten jeden, jedyny okaz. Może ktoś słusznie stwierdzi, ze jestem przewrażliwiony, ale chciałbym wiedzieć czy ten jeden prosak zawsze będzie zdobił mojego małego aż do śmierci czy nie?.
Drugie pytnie jest takie. Usuwaliście to może domową metodą, ma ktoś z tym jakieś doświadczenie (blizny, zakażenia, a może powodzenie całej akcji)? Tak pytam, bo nie wiem czy zaryzykować i wziąć igłę czy nie.
Kolejne pytanie... czy ktoś miał przypadek, że prosak sam w jakiś sposób zniknął? Bo w internecie jest taki misz-masz informacji, że głowa mnie rozbolała z tego wszystkiego.
Pozdrawiam wszystkich z prosakami na małym.:D Hehe.
3tom - Sro 08 Kwi, 2009
Ja miałem w okresie dojrzewania i znikły. Wydaje mi się, że wszystkim z czasem znikają.
Takie duże jak chcesz to można usunąć przez nakłuwanie, ale samemu nie radzę. Musiał byś iść do dermatologa.
Niektórzy próbują nakłuwać igłą jednorazową.
BASF - Sro 08 Kwi, 2009
Białe kropki na penisie (lub jak piszecie często: grudki, plamki, krostki, chrostki...) łączy szereg cech: pojawiają się "znienacka", nie są powiązane z aktem seksualnym (często list zaczyna się od informacji, że jego autor nie podjął jeszcze życia płciowego, a tu masz... taaki problem!), zmiany umiejscowione są na penisie, w rowku zażołędnym, na skórze moszny, nie swędzą, nie ulegają zmianom, nie znikają pod wpływem maści czy płynów "na pryszcze", natomiast po uciśnięciu można z nich wycisnąć "coś jakby ropę" - gęstą, białawą wydzielinę. Zmiany najczęściej są liczne, rozsiane, nie powodują dolegliwości (choć czasami w listach pojawiają się też informacje, że niektóre zamieniają się w ropne krosty - bolesne, na zaczerwienionej podstawie, uwalniające po jakimś czasie ropną wydzielinę), natomiast fatalnie wyglądają. Któryś ze zdesperowanych internatów opisał swój problem jako "penis jak po Czarnobylu". No cóż, to nawet brzmi nieźle, ale dla właściciela owego wcale to nie jest zabawne. Co to może być? Najczęściej opisywane zmiany to tzw. prosaki - niewielkie, położone powierzchniowo torbiele naskórkowe, licznie występujące na skórze twarzy (na powiekach, policzkach, skroni) oraz właśnie na genitaliach (mosznie i prąciu), na wargach sromowych, a także często w bliznach. Torbiele powstają w wyniku zatrzymania wydzieliny gruczołów łojowych i potowych. Powodem ich powstania jest zahamowanie wydzielania łoju w wyniku nadmiernego rogowacenia ujścia mieszka włosowego. Taki "zakorkowany" gruczoł w dalszym ciągu produkuje wydzielinę, która nie może się wydostać na zewnątrz i zbiera się pod naskórkiem. A "na skórze" pojawia się nieco wypukła, często biaława lub żółtobiała grudka, z której, jeśli się ją "pomęczy", wychodzi biała, gęsta masa. Desperaci, którzy dotarli ze swoim problemem do dermatologa, usłyszeli zapewne, że to "nic nie jest", "to tylko takie przerośnięte gruczoły łojowe", albo - że są to prosaki właśnie, torbiele naskórkowe, cysty rogowe. I co? I NIC! W miejscach widocznych (np. na twarzy, w okolicach powiek) można usuwać prosaki poprzez nakłucie, a następnie wycisnięcie wydzieliny. I już. Jest to równoznaczne z wyleczeniem. Natomiast penis nie jest "obiektem wystawowym" i jego wygląd ma niewielkie znaczenie (a przynajmniej powinien mieć). Prosaki na penisie nie wymagają leczenia. Nie ma maści, kremu, płynu „na pryszcze”, które zmniejszyłyby ilość lub wielkość zmian. Często po latach ich ilość ulega zmniejszeniu, ale następuje to samoistnie. Jedyne wskazanie do interwencji to zakażenie zmiany (najczęściej po samodzielnych próbach „wyciśnięcia”); samoistne zakażenie (czyli powstanie ropnego stanu zapalnego) zdarza się bardzo rzadko. Posiadanie prosaków niczym nie grozi i nie przeszkadza w podjęciu i prowadzeniu życia płciowego. Odradzam natomiast wyciskanie prosaków na własną rękę, szczególnie tych położonych na prąciu i mosznie, choćby nie wiem jak były paskudne! Pamiętajcie o tym! To są okolice szczególnie narażone na infekcje. Wszelkie "rękoczyny" połączone z przerwaniem ciągłości skóry mogą się zakończyć fatalnym stanem zapalnym. I zamiast nieestetycznych, ale nie wadzących w niczym prosaków, mamy stan zapalny i liczne ropne zmiany. A to i boli, i wyleczyć trudno, i pozostają po tym blizny. W niektórych listach Wasze żale dotyczyły tego, że "jak wycisnę, to się robi jeszcze gorsza krosta". Cóż odpowiedzieć? Proszę nie wyciskać! Prosaki lub torbiele mogą występować na skórze prącia wiele lat. Przy Waszej ingerencji i braku higieny mogą podlegać zakażeniu i ropieniu.
Tu masz resztę:
http://www.zdrowemiasto.pl/_zm/index.php?art=65
Myślę, że po tym artykule nie będziesz mieć już innych niepewności. Zwróć uwagę, że jest to wypowiedź lekarza.
|
|